Nad Polskę od tej nocy zaczną docierać coraz silniejsze powiewy wiatru. To Marcin. Tak nazwano bowiem najnowszy orkan, a raczej głęboki niż, który zagości w naszym kraju przez weekend.
Imię otrzymał zapewne przez to, że akurat w tych dniach wypadają "jego imieniny". Nie będzie to jednak dobry powód do imprezowania. Zwłaszcza dla zagłębia "marcinkowskich rogali". Jak alarmują synoptycy Instytutu Meteorologii i Gospodarki Wodnej w sobotę (11.11) i niedzielę (12.11) może mocno powiać.
Prognozuje się wystąpienie wieczorem i w pierwszej połowie nocy silnego wiatru o średniej prędkości od 20 km/h do 35 km/h, w porywach do 75 km/h, z południowego zachodu i zachodu - czytamy w komunikacie Anny Woźniak z IMGW.
Marcin ma być słabszy niż Grzegorz i Ksawery, które nawiedziły kraj w ostatnich tygodniach. Jednak wiatr o podobnej sile potrafi łamać drzewa, a z dachów zrywać sporych rozmiarów elementy metalowe. Jeśli więc nie musicie - nie stawiajcie aut pod drzewami, a nadwątlone po ostatnich wiatrach konstrukcje dobrze zabezpieczcie.
W czasie wiatru padać będzie również deszcz. Temperatura odczuwalna może być niższa niż prognozowane 9 stopni Celsjusza.
Dyskusja: