Pamiętacie sny o podwyżce pensji nowego burmistrza Wadowic o co najmniej 10 tysięcy złotych? Okazuje się, że to całkiem realny sen i rzeczywiście burmistrz będzie mógł zarabiać nawet 20 tys. zł. Rząd wsłuchał się w głos Klinowskiego?
Wójt Stryszowa Jan Wacławski może być spokojny o swoje pieniądze. Rada Gminy nie zgodziła się na obniżkę jego pensji. Pięciu radnych wystąpiło z pomysłem ścięcia pensji wójta o dwa tysiące złotych.
Raport „Wskaźniki jakości pracy", opublikowany przez GUS, wskazuje, że zaledwie połowa Polaków powyżej 15 lat to osoby pracujące. Reszta pozostaje bierna zawodowo.
Mateusz Klinowski tłumaczy się ze swojego wpisu na blogu i twierdzi, że nie chce podwyżki dla siebie, tylko chciał rozpocząć dyskusję na temat podniesienia pensji politykom, w tym burmistrzom i wójtom. Jest odpowiedź z Sejmu: „To strzał w kolano!"
Do uszu burmistrza Mateusza Klinowskiego dotarła hiobowa wieść, że Rada Miejska może obniżyć mu pensję. Tymczasem on sam uważa, że burmistrz powinien zarabiać jeszcze o 10 tysięcy zł więcej, bo nie będzie musiał szukać dla siebie... innych dochodów.
Styczeń to tłusty miesiąc dla samorządowców. To okres, w którym otrzymają trzynastki. Do dodatkowej wypłaty mają również prawo ci, którzy objęli stanowiska po ostatnich wyborach, czyli nowi wójtowie i burmistrzowie oraz ich zastępcy.
Wraz z nastaniem nowego roku wzrosła pensja minimalna. W styczniu minimalne wynagrodzenie wynosić będzie już 1750 złotych brutto, czyli zarabiający najmniej otrzymają w tym miesiącu 70 zł więcej niż w grudniu.
Na mobbing i przemęczenie narzekają pracownicy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych. Jedna z pracownic popełniła nawet samobójstwo - poskarżyły się związki zawodowe premier Ewy Kopacz. Dajecie wiarę?