Tak się utarło, że dożynki gminne to przede wszystkich pokaz przepychu kulinarnego i kulturowego regionu. Rolnicy, którzy przez cały rok ciężko pracują na swoje plony w końcu mogą się nimi pochwalić, przy muzyce i bardzo często ważnych osobistościach polityki. Dożynki to też swego czasu zaklinanie rzeczywistości, co ma doprowadzić do dobrych zbiorów w następnym sezonie.
Muzyka, wieńce, kulinaria, tańce, jednym słowem standard. W gminie Wieprz jednak zaproponowano coś więcej. Ci, którzy nie byli w Gierałtowicach w ostatni weekend, na pewno już słyszeli o traktoriadzie, czyli wyścigach pojazdów rolniczych.
Imprezę oglądały tłumy jakich jeszcze nikt nie widział na dożynkach. Gmina Wieprz to Gmina Rolnicza i my mieszkańcy jesteśmy dumni z życia i pracy na wsi. Nasze traktory są nie tylko narzędziami pracy, ale też szybkimi maszynami które w rękach profesjonalistów potrafią ścigać się jak samochody rajdowe - mówi nam Seweryn Gałysz, dyrektor wieprzoskiego ośrodka kultury i jednocześnie organizator zmotoryzowanej imprezy.
To jednak nie koniec. Sukces imprezy odbił się szerokim echem w całym regionie i już teraz w Wieprzu myślą co zrobić, aby nie stracić tego efektu.
Trwają rozmowy z ministerstwem rolnictwa i firmą URSUS, by za rok te zawody uczynić największymi na południu Polski. Tak, by impreza była jeszcze ciekawsza - dodaje Seweryn Gałysz.
Biorąc pod uwagę fakt, iż do Gierałtowic przyjechał sławny w świecie kierowca ciągnika, Marcin Obałek, a sponsorzy suto sypnęli nagrodami, można oczekiwać powodzenia w planach ludzi z Wieprza. Być może wystarczy tylko zaciśnięty kciuk na szczęście. Oby się udało!
Dyskusja: