W piątek (14.01) nad Polską przetoczyły się wichury, które najsilniejsze były na północy kraju. Na południu też mocno wiało. Okazuje się, że to dopiero "preludium" do tego, co może nas czekać w następnych godzinach.
Wichury, które przeszły w piątek przez kraj były wstępem do tego, co będzie się działo w nocy z niedzieli na poniedziałek i w poniedziałek. Przemieszczającemu się przez Polskę bardzo aktywnemu chłodnemu frontowi atmosferycznemu od poniedziałkowego poranka będzie towarzyszył bardzo silny wiatr, który może łamać i wyrywać drzewa z korzeniami, uszkadzać linie energetyczne a nawet zrywać dachy z budynków. Nie wykluczone jest także pojawienie się burz, opadów gradu i krupy śnieżnej - czytamy w informacji IMGW z soboty (15.01).
Jak dodaje IMGW prezentowana prognoza jest wynikiem obliczeń numerycznego modelu pogodowego, pokazuje prawdopodobne trendy pogodowe i nie jest weryfikowana przez synoptyków.
Na mapach pogodowych widzimy, jak od północnego zachodu kraju naciera silny wiatr, który nad morzem w porywach może osiągać nawet 120 km/h.
Wiatr dotrze także na południe kraju. W naszych regionach mocno wiać może zacząć około godziny 22:00 już w niedzielę (16.01). Porywy wiatru, nawet do 85 km/h prognozowane są jeszcze w poniedziałek (17.01). W tym dniu może też mocno padać. Zapowiadane opady to deszcz ze śniegiem. Na drogach zrobi się więc niebezpiecznie. Warto to wziąć pod uwagę.
Dyskusja: