Strażacy przyznają, że takie przypadki się zdarzają. Fałszywe alarmy z czujek dymu powodowane najczęściej są "nielegalnym" dymkiem z papierosa. Tym razem było trochę inaczej.
W niedzielę (16.08) tuż po godzinie 22:00 strażacy zostali zaalarmowani z systemu ostrzegania przeciwpożarowego w domu pielgrzyma na Karmelu w Wadowicach.
Nikt z obsługi domu nie zdążył wcześniej wyjaśnić sprawy to też pod Karmel podjechały wozy strażackie.
Szukano miejsca pożaru. Na miejscu powód okazał się dość prozaiczny.
Kobieta mieszkająca w jednym z pokoi chciała dezodorantem zneutralizować szerszenia, który wpadł do pokoju. Gaz dezodorantu uruchomił czujkę dymu znajdującą się w pokoju - wyjaśnia sprawę Krzysztof Cieciak, rzecznik prasowy wadowickiej komendy Państwowej Straży Pożarnej.
Dyskusja: