Sebastian Mlak z Wadowic to od niedawna nowy szef powiatowych struktur Platformy Obywatelskiej. Funkcję objął po Macieju Koźbiale. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Po tym, jak został szefem PO, jego kariera wyraźnie przyspieszyła. Jak się dowiadujemy, 22-letni polityk od kilku dni pracuje jako pomoc administracyjna w Urzędzie Miejskim w Wadowicach u burmistrza Klinowskiego. Miasto już plotkuje, pojawiają się różne domysły, ale czy to ma sens?
Sebastian Mlak bez wymijania wyjaśnia nam, jak to było z tym zatrudnieniem.
Odpowiem szczerze, potrzebuje zrobić staż na studia, w marcu w urzędzie pracy był nabór na staże i się zgłosiłem. Staż jest finansowany ze środków urzędu pracy - przekazał nam Sebastian Mlak.
Jednocześnie nie da się ukryć, że Platformie Obywatelskiej i burmistrzowi Mateuszowi Klinowskiemu jest jakoś ostatnio pod drodze.
W tym tygodniu, w piątek politycy Platformy posłowie Borys Budka, Dorota Niedziela i Lidia Gądek organizują razem z burmistrzem Klinowskim spotkanie spotkanie w bibliotece pod hasłem: "Klubu Obywatelskiego Wadowice".
Platforma jak do tej pory nie wykreowała kandydata na burmistrza Wadowic w nadchodzących wyborach. Zresztą nie ma co ukrywać, że głównym kreatorem takiego kandydata powinien być szef PO, którym jest obecnie Sebastian Mlak.
Wydaje się, że wspólny projekt polityczny jakim jest "klub obywatelski" Borysa Budki i Mateusza Klinowskiego może być takim sposobem przyzwyczajania wyborców do ponownego startu na burmistrza właśnie Klinowskiego jako kandydata popieranego przez z tę partię.
Wybory to mimo wszystko poważna logistyka, struktury organizacyjne, ludzie, którzy pracują na efekt wyborczy.
Mimo czteroletnich rządów w Wadowicach Klinowski nie ma struktur organizacji politycznej, brakuje mu ludzi. Wiceburmistrz Ewa Całus i prawnicy z Krakowa to jednak za mało, by zorganizować kampanię wyborczą. Oni nawet nie są stąd. Ludzi ma za to Platforma i Sebastian Mlak, który sam przyznał kiedyś, że w powiece ma 40 zarejestrowanych członków.
Jeszcze niedawno burmistrz Klinowski wyśmiewał zatrudnianie młodych polityków PiS na stanowiskach m.in. starostę Kalińskiego i radnego Kaczyńskiego z PiS obśmiewał "misiewiczami". Kilka lat temu takie "polityczne mariaże" ówczesny radny Klinowski krytykował jako sposób na budowanie "lokalnych sitw". :
Nie mam wątpliwości, że w obecnym stanie prawnym każda partia u sterów będzie dążyła do zbratania z lokalnymi układami, które rządzą Polską gminną i powiatowa. To mechanizm, który wytworzył się dzięki upartyjnieniu polityki i gwarantuje jej trwanie w obecnym kształcie. Wiele już o tym pisałem wcześniej. Rozbicie lokalnych układów, takich jak ten w Wadowicach, i uspołecznienie demokracji wymaga radykalnych zmian systemu przedstawicielskiego i ordynacji wyborczej - pisał Mateusz Klinowski.
Przypomnimy, że w przeszłości Klinowski wiązał się z Ruchem Palikota, Partią Zielonych, a ostatnio z lewicowym ruchem progresywnym, którego twarzą jest prezydent Słupska Robert Biedroń.
Jak myślicie, Klinowski pasuje do Platformy, a Platforma do Klinowskiego?
Dyskusja: