Dziś rocznica stanu wojennego w Polsce. W Wadowicach tę datę symbolicznie upamiętniło 30 osób, które spotkały się pod pomnikiem Solidarności na Plantanach. Wśród nich byli związkowcy NSZZ Solidarności, która zorganizowała spotkanie, oraz przedstawiciele służby więziennej z Zakładu Karnego. Zabrakło młodzieży.
Uczestnicy spotkania zapalili znicze pod pomnikiem, złożyli kwiaty i odśpiewali hymn Solidarności. Słowo do zebranych o stanie wojennym wygłosił historyk Michał Siwiec – Cielebon.
Oddajemy hołd tym naszym bohaterom, dzięki którym może żyć w wolnym kraju, w kraju demokratycznym , w którym możemy głosić różne poglądy, nawet tak bzdurne, jak te o kulturalnym stanie wojennym. Musimy pilnować tego, by przede wszystkim głosić prawdę o stanie wojennym, o całej naszej historii, o walce narodu polskiego z komunistami – mówił do zebranych Michał Siwiec Cielebon.
13 grudnia 1981 (noc z soboty na niedzielę) o godzinie 24 oddziały ZOMO rozpoczęły ogólnokrajową akcję aresztowań działaczy opozycyjnych. W działaniach na terytorium kraju wzięło udział ok. 70 tys. żołnierzy Wojska Polskiego, 30 tys. funkcjonariuszy MSW. Na wyposażeniu mieli 1750 czołgów i 1400 pojazdów opancerzonych, 500 wozów bojowych piechoty, 9000 samochodów oraz kilka eskadr helikopterów i samoloty transportowe.
10 tysięcy funkcjonariuszy wzięło udział w Akcji „Jodła", której celem było zatrzymanie i umieszczenie w uprzednio przygotowanych aresztach i więzieniach wytypowanych osób. W nocy z 12 na 13 grudnia 1981 r., kiedy Rada Państwa wprowadziła w kraju stan wojenny, zaczęły się zatrzymania i internowania działaczy Solidarności według list przygotowanych wcześniej przez Służbę Bezpieczeństwa.
Już o północy przyszła do mnie milicja. Twierdzono, że było włamanie do delegatury Solidarności i trzeba zabezpieczyć mienie. Kiedy szliśmy obok komendy, to powiedziano mi, że wstąpimy po psa tropiącego. Na portierni okazało się, że jestem zatrzymany - wspomina po latach Andrzej Nowakowski z Wadowic.
Po szefa Solidarności Józefa Zemana przyszło aż pięciu ludzi - w mundurach i po cywilu, jeszcze przed północą. Zaś gdy przyszli zabrać Stanisława Hanusiaka to wyłamali drzwi do jego mieszkania. Z Wadowic internowano: Józefa Zemana, Andrzeja Nowakowskiego, Stanisława Hanusiaka, Władysława Kroczka, Aleksego Stopę oraz Józefa Sajdaka z Kleczy, Stanisława Góreckiego ze Spytkowic i Andrzeja Zawiłę z Babicy.
Dodatkowo 4 kwietnia 1982 roku aresztowano i skazano na półtora roku więzienia działacza Solidarności Zdzisława Szczura.
To było za kolportowanie ulotek i pomoc więźniom politycznym - wspomina Zdzisław Szczur.
W Andrychowie liczba internowanych była jeszcze większa, bo były tu duże zakłady pracy. Internowani zostali: Krystyna Chmiel, Jan Chrobak, Barbara Orzeł, Eleonora Polak i Helena Wesołowska z AZPB. Wiesław Bakalarski, Lech Kasperek, Janusz Kuźniar, Józef Matejko, Władysław Pikoń, Kazimierz Pustelnik, Eugeniusz Radwan, Bronisław Skowron i Czesław Żołnierek z WSW. Przewieziono ich do zakładu karnego w Jastrzębiu- Szerokiej.
Po wadowickich ulicach, tak jak w całym kraju, krążyły patrole milicji, wzmocnione funkcjonariuszami Zmotoryzowanych Odwodów Milicji Obywatelskiej (ZOMO) i Rezerwowymi Oddziałami Milicji Obywatelskiej (ROMO). Co ciekawe, w powiecie wadowickim nie było strajków ani manifestacji.
Tylko w Andrychowie, po wiadomości o pacyfikacji kopalni Wujek w Fabryce Maszyn, zastrajkował przewodniczący KZ NSZZ Solidarność Wiesław Pyzio. Po tym został on dosłownie wyniesiony z zakładu przez milicję i osądzony w Wadowicach. Skazano go na trzy lata więzienia. Siedział w Strzelcach Opolskich oraz w Kłodzku. Podobne perypetie przeżył Jerzy Prochal z Wysokiej, którego skazano na sześć miesięcy pozbawienia wolności za to, że zakładał we wsi Solidarność Rolników Indywidualnych i że miał dwa radiotelefony.
Stan wojenny zniesiono w lipcu 1983 r tuż po drugiej pielgrzymce papieża Jana Pawła II do Polski.
#Wadowice Dziś na Pl. Solidarności akcja "uwaga psia kupa" ważniejsza o 35. Rocznicy #stanwojenny pic.twitter.com/Oyi0Slyoxw
— Wadowice24.pl (@wadowice24) 13 grudnia 2016
Dyskusja: