Wadowiczanin Grzegorz Sarnecki kandyduje do Rady Miejskiej w Wadowicach z komitetu wyborczego Prawo i Sprawiedliwość. Na liście ma numer 4 i jak twierdzi, potrzeby mieszkańców będą jego priorytetami.
Jak niemal każdy z dziesiątek kandydatów w regionie wydrukował swój banner i rozwiesił w różnych miejscach gminy. Po tym co się zaczyna dziać z tymi banerami, można stwierdzić, że kampania wkracza najgorętszy okres.
Jak poinformował Grzegorz Sarnecki, w Babicy przy ulicy Topolowej z bannerów wycięte zostały twarze kandydatów PiS. Ofiara wandalizmu padł także banner kandydata Sarneckiego.
Ten postanowił obrócić to zajście w żart i ogłosił, że ktoś utworzył darmową "fotobudkę" w tym miejscu.
Dzięki temu każdy może skorzystać z tej przypadkowej atrakcji i pojawić się w reklamie - napisał na swoim Facebooku pan Grzegorz, który sam zapozował w swojej "fotobudce".
Choć tutaj kandydat obrócił to w żart, takie niszczenie materiałów wyborczych jest prawnie karalne. Warto o tym pamiętać.
Stosownie do art. 67§1 kodeksu wykroczeń, kto uszkadza lub usuwa ogłoszenie wystawione publicznie przez instytucję państwową, samorządową albo organizację społeczną podlega karze aresztu albo grzywnie (sąd może nałożyć grzywnę wysokości do 5000 zł, a mandat nałożony przez policjanta za to wykroczenie może wynieść 500 zł).
Jeśli straty poniesione przez uszkodzenie banera wyborczego przekraczają 800 zł, sprawca może odpowiedzieć za przestępstwo (zniszczenie mienia) i może zostać skazany na karę pozbawienia wolności w wymiarze od 3 miesięcy do 5 lat, a w wypadku tzw. mniejszej wagi podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku.
Dyskusja: