Bogaty właściciel galerii handlowej, firmy budowlanej, dużej restauracji i stacji benzynowej był dotąd uznawany za człowieka sukcesu. Robił interesy z miastem, wspierał działania społecznie i charytatywne, bardzo wiele rzeczy mu się udawało.
W sobotni wieczór sam chciał zaprowadzić porządek w mieście i ranił nożem trzech młodych mężczyzn, którzy drifftowali samochodami na parkingu przy rynku w Jordanowie. Pod oknami jego galerii.
Czyn Józefa L. szybko znalazł się na czołówkach wszystkich niusowych wydań w kraju.
Około godziny 22 doszło do awantury na jordanowskim rynku. Napastnik dźgnął nożem trzy osoby – informowała tuż po zdarzeniu Barbara Szczerba z zespołu prasowego małopolskiej policji.
Ranni zostali trzej mężczyźni w wieku 18, 21 i 24 lat. Jeden z młodszych mężczyzn został już wypisany do domu, dwaj nadal są w szpitalu. 21 - latek przebywa na oddziale ortopedii, jego rany nie zagrażają życiu.
Najpoważniejszych obrażeń doznał Mateusz J. 24-latek, który został ugodzony kilkukrotnie i przebywa na OIOM-ie szpitala w Suchej Beskidzkiej. Jego stan jest bardzo ciężki, ostrze noża przebiło płuco i wątrobę.
Jego stan zagraża życiu, ale w chwili obecnej jest stabilny czyli ani się nie pogarsza ani nie polepsza. Najbliższe godziny pokażą czy lekarzom uda się go uratować - przekazała w poniedziałek Monika Wróblewska, rzecznik prasowy suskiego szpitala.
Józef L. (49 l.) przebywa obecnie w areszcie. Prokuratura wystąpi do sądu o jego tymczasowe aresztowanie.
W chwili zatrzymania przez policję mężczyzna miał 1,4 promila alkoholu. "Narzędziem zbrodni" miał być nóż o długości 35 cm.
W Jordanowie ludzie zadają sobie pytanie, jak to się stało, że 49 - latek stracił panowanie nad sobą? Ta sprawa jest tutaj szeroko komentowana. Mieszkańcy są w szoku. Tutaj nie jest żadną tajemnicą, kto ma dziś problemy z prawem.
Nie brakuje osób którzy jakoś próbują wytłumaczyć sobie czyn szanowanego dotąd obywatela. W końcu biznesmen wielu pomógł, dał pracę itd. Faktem jest, że zachowanie driffterów na parkingu mogło wywoływać irytację. Tym bardziej, że to nie pierwszy raz, a Jordanów to spokojne miasto.
Podobno 49 - latek zgłaszał sprawę policji, ale ta nie interweniowała - opowiadają w miasteczku.
W ustaleniu, jak doszło do tego wypadku, śledczym ma pomóc monitoring z galerii handlowej.
Czy działał z zamiarem, czy w afekcie pod wpływem alkoholu, czy też w stanie obrony koniecznej - wyjaśnienie tej zagadki to teraz rola śledczych, adwokatów i ostatecznie sądu, przed którym stanie Józef L.
}} SPRAWDŹ DALSZY CIĄG TEJ HISTORII: Nożownik z Jordanowa opuści areszt? Sąd zdecydował o kaucji, prokuratura się odwołuje
Dyskusja: