W poniedziałek (4.03) z rana słońce "patrzy" na nas jakby niemrawo i miniony weekend nie ma nic z tym wspólnego. Okazuje się, że nad Polskę dotarł pył znad Sahary.
Pustynne powietrze to nie tylko ciepła aura, ale także drobinki piasku, który transportowany jest z Afryki północnej niemal nad całą Europę.
Tak liczne drobinki pyłu transportowane przez nasilony wiatr w wyższych warstwach troposfery wprost znad pustynnych obszarów Afryki na ogół towarzyszą nam już bezpośrednio w sezonach wiosennych, kiedy z dalekiego południa zaczynają docierać pierwsze mocniej rozgrzane masy powietrza. Ostatni okres w pogodzie zdecydowanie jest ewenementem znacznie odbiegającym od wszelkich norm, podobnie zresztą jak cały ubiegły miesiąc, który w skali kraju zapisał się jako ekstremalnie ciepły i mokry w historii pomiarów meteorologicznych - zauważa w swoich obserwacjach Grzegorz Zawiśla, Polski Łowca Burz.
W poniedziałek ciepłe powietrze zostanie w Polsce jeszcze w pasie południowym. W najcieplejszym momencie dnia może być nawet 15 stopni Celsjusza. Jak informują Polscy Łowcy Burz, po południu mogą występować też lokalne burze. [Fot. Facebook/ Polscy Łowcy Burz]
To jednak ostatni chwile z ciepłem. Od wtorku (5.03) przewidywane jest stopniowe ochłodzenie oraz powrót opadów deszczu. Taka pogoda ma się utrzymać do piątku (8.03) włącznie.
Na tę chwilę, mapy pogodowe IMGW sugerują, że kolejny weekend ma być znowu dość ciepły i słoneczny.
Dyskusja: