Do Wadowic przyjechał w piątek (25.10) Arturo Mari, fotograf Jana Pawła II. Jego wizyta nie była przypadkowa. Powstaje właśnie serial o bł. Janie Pawle II pt. „Metr od świętości”, którego codzienną emisję TVP 1 planuje rozpocząć 30 dni przed kanonizacją papieża Polaka. W każdym z kilkuminutowych odcinków papieski fotograf Arturo Mari podzieli się nieznanymi opowieściami o Ojcu Świętym. Każdy z odcinków filmu będzie trwał nie dłużej niż 5 min.
Jego twórcy chcą bowiem dotrzeć szczególnie do młodych ludzi, którzy są pokoleniem obrazkowym, wychowującym się w dobie internetu i jak wskazują badania, najchętniej oglądają krótkie formy. Serial ma formułę „docufiction”, stąd wszędzie, gdzie będzie to możliwe, zostaną wykorzystane materiały archiwalne. Zdjęcia do serialu kręcono już w kilku miastach Polski. Teraz przyszedł czas na Wadowice.
Producentem serialu jest Przemysław Hojzer. Jak wyjaśnia tytuł „Metr od świętości” nawiązuje do odległości, jaka dzieliła Arturo Mari od papieża przez lata jego pracy. Przez 27 lat pontyfikatu Mari, robiąc zdjęcia, był bowiem zawsze metr od Jana Pawła II.
Mari był jedną z niewielu osób, które towarzyszyły papieżowi przez wszystkie dni pontyfikatu. Od wyjścia z kaplicy Sykstyńskiej, aż do pożegnania przed śmiercią – opowiada producent.
Emisję serialu zaplanowano bezpośrednio przed kanonizacją papieża. Jeden z odcinków będzie poświęcony między innymi spotkaniom papieża w jego rodzinnym mieście. Arturo Mari żywo pamięta te spotkania.
Papież był zawsze szczęśliwy z powodu tych spotkań, dawały mu one niesamowitą energię, a także nam, osobom mu towarzyszącym w jego pracy - opowiada nam Arturo Mari.
Jak podkreśla papieski fotograf, celem powstającego właśnie serialu jest pokazanie wielu sytuacji z życia bł. Jana Pawła II, o których nikt nie wie, a których był on świadkiem.
Jestem przekonany, że serial przedstawi papieża z prywatnej, mniej oficjalnej strony, w tym przede wszystkim jego dobroć i skromność – mówi Mari.
Pytany przez nas, jak ocenia dzisiejsze Wadowice, Arturo Mari mówił o tym, że stały się bardziej nowoczesne i wyglądają inaczej niż wtedy, gdy pierwszy raz tutaj przyjechał.
To dwa różne miasta, jak niebo i ziemia. Tamte Wadowice były jakieś takie smutne. Pamiętam czerwiec roku 1979, gdy podczas wizyty papieża robiłem zdjęcie, a na budynku tego urzędu, który nazywacie magistratem, był znamienny socjalistyczny napis zakłamujący rzeczywistość. Dziś ten budynek wygląda bardzo reprezentacyjnie, jest też piękny rynek. Pamiętam, że wtedy w Wadowicach był problem z kupieniem choćby jednego jajka - powiedział dziennikarzowi portalu Wadowice24.pl osobisty fotograf Jana Pawła II.
Zdaniem Arturo Mari Wadowice się bardzo zmieniły i wypiękniały.
Polacy, ale może i też inne nacje, mają czasami problem z bycia dumnym z tego, co zrobili i do czego doszli. Bądźcie dumni z własnego miasta i dbajcie o nie - mówi Arturo Mari.
W piątek (25.10) Arturo Mari i producent serialu Przemysław Hojzer znaleźli też czas, by spotkać się ze starymi znajomymi z Wadowic. Powitali go Jolanta i Jacek Kądziołowie, właściciele restauracji Lotos, którzy utrzymują z nimi kontakt od wielu lat. Arturo Mari odwiedził również burmistrz Ewę Filipiak, którą pamiętał z wizyty w Watykanie i pielgrzymek papieskich.
Dyskusja: