Kolejny życiowy sukces osiągnął Paweł Góralczyk w swojej przygodzie z bieganiem maratonów. W ostatni weekend sportowiec z Choczni pojechał na prestiżowy Orlen Warsaw Marathon do stolicy Polski, który był w tym roku rekordowy, jeśli chodzi o liczbę biegaczy, biorącym w nim udział.
42-kilometrową trasę ukończyło tym razem aż 7349 uczestników, czyli o ponad półtora tysiąca biegaczy więcej, niż w ubiegłym roku. Nie przypadkowo te zawody nazywane się narodowym świętem biegania.
Dla Pawła, start w Warszawie był zarazem oficjalnym debiutem w mistrzostwach Polski maratończyków, w których może brać udział dzięki licencji Polskiego Związku Lekkoatletyki, jaką otrzymał kilka tygodni temu. Paweł wystartował obiecująco, ale po 15 kilometrach trasy dopadł go kryzys.
Wszystko dobrze szło do piętnastego kilometra, kiedy nagle nogi odmówiły swobodnego biegania i nie pozwoliły mi przyspieszyć. Na 18 kilometrze wiedziałem, że z moimi nogami dzieje się coś złego, a takie rzeczy zwykle zdarzają mi się pod koniec maratonu. Myślałem, co zrobić by przetrwać, a nie zejść z trasy i Zacząłem analizować, co może sie stać na każdym pomiarze czasu, który znajdował się co 5 kilometrów. Postanowiłem zaryzykować i podjąć walkę ze swoim organizmem i umysłem - opowiada.
Góralczyk przyznaje, że postawił na jedną kartę i pomimo wielkiego bólu nóg starał się utrzymywać odpowiednie tempo, co mogło w każdej chwili zakończyć się zejściem z trasy. Na szczęście, wszystko skończyło się szczęśliwie i nasz zawodnik dobiegł do mety z czasem 2 godziny i 39 minut, poprawiając tym samym swój rekord życiowy (z tego samego maratonu w 2014 roku) o 2 minuty i 43 sekundy.
Czas, jaki osiągnął Góralczyk, uplasował go na 41 miejscu w gronie wszystkich 7349 biegaczy, którzy ukończyli te zawody, i zarazem na 11 pozycji w mistrzostwach Polski.
Dziękuje firmom TMT oraz Marecki za wsparcie finansowe, dzięki którym mogłem pojechać na maraton do Warszawy, a ponadto zakupić specjalny zegarek oraz nowe buty biegowe. Wiem, że stać mnie było na lepszy wynik, ale to nie był mój dzień – wyznaje Paweł Góralczyk.
Warszawski maraton wygrał zawodnik z Etiopii – Hayle Berhanu Lemi. Najlepszy z Polaków Henryk Szost dobiegł do mety na dziewiątym miejscu, zostając tym samym mistrzem Polski.
}} ZOBACZ PAWŁA GÓRALCZYKA NA POSZCZEGÓLNYCH POMIARACH CZASU
Dyskusja: