Najnowsza uchwała Rady Miejskiej w Wadowicach, która została podjęta praktycznie jednym głosem, cały czas budzi wiele emocji.
Do Wadowic przyjechała Telewizja Polska z programem "To jest temat", by zapytać na wizji mieszkańców, przedsiębiorców i przedstawicieli samorządu o zapisy wchodzącego w życie prawa.
Jak poinformował dziennikarz TVP, burmistrz miasta odmówił spotkania na wadowickim rynku w związku z tym, że... jest niedziela. Wcześniej jednak zdążył się wypowiedzieć na ten temat przed kamerą. Tutaj Mateusz Klinowski zaznaczył, że zmiana zapisów planu zagospodarowania, będzie korzystna dla wszystkich, a jedynymi osobami, które mogą czuć się pokrzywdzone mogą być osoby protestujące, czyli "właściciele supermarketów i kamienic w centrum miasta" (!).
Jeżeli są różne zdania, to przede wszystkim trzeba je do końca rozwiązać - mówiła dziennikarzowi radna Zofia Kaczyńska, która była przeciwna uchwale i prosiła, by poczekać do rozstrzygnięcia sądu, który na wniosek mieszkańców zajmuje się sprawą.
Jak przypomniał radny Paweł Janas, spotkania przedstawicieli samorządu, z pracownikami miasta i przedstawicielami inwestora odbywały się w sposób "budzący wątpliwości".
Kiedy pan Klinowski był kandydatem na burmistrza, i na samym początku jak został tym burmistrzem, deklarował pomoc dla przedsiębiorców w utworzeniu strefy (red - Strefy aktywności gospodarczej). Wiadomo było, że nie wybudujemy strefy ekonomicznej. Po trzech latach słyszymy, że przedsiębiorcy nie będą mieli w dalszym ciągu takiego obszaru, na którym będą mogli się rozwijać, tylko powstaną wielkie sklepy handlowe. To jest skandal! - powiedziała Ada Karcz-Zielińska, przedstawicielka Wadowickiej Izby Gospodarczej.
Jak zauważa WIG, nie każdy rodzic widzi przyszłość swoich dzieci " na kasie w hipermarkecie".
Swoje argumenty przedstawili także inni przedsiębiorcy.
Usłyszałam, że swoje już zarobiłam i powinnam zarezerwować sobie miejsce w Choczni. To skandal. Byłam wielokrotnie obrażana tutaj w Urzędzie Miasta - powiedziała właścicielka polskiego marketu budowlanego na terenie Wadowic.
W programie dowiadujemy się także o pewnej rozbieżności w argumentacji mającej zachęcić radnych do głosowania "za" uchwałą, a sytuacją rzeczywistą.
Burmistrz w trakcie sesji przekazał informację jakoby inwestor miał podpisane porozumienie z powiatem wadowickim, z którego wynikało, że to powiat wraz z inwestorem ma zabezpieczyć budowę infrastruktury wokół tej gigantycznej galerii i to jest nieprawda - powiedział obecny na wadowickim rynku Bartosz Kaliński, starosta wadowicki.
Jak dodaje starosta, burmistrz wprowadził radnych w błąd w trakcie kluczowej debaty, a takiej umowy po prostu nie ma.
Przypomnijmy więc wypowiedź burmistrza Wadowic z dnia 24 kwietnia, dotyczącą tej właśnie kwestii:
Z tego co wiem, [inwestor-dop.red] ma, miał przynajmniej już uzgodnienia z powiatem, że będzie realizował drogę powiatową Drapówka, co myśmy zaczęli projektować tam ścieżkę z chodnikiem i oni mieli doprojektować tą ścieżkę łącznie z nawierzchnią drogi, plus rondo na drodze krajowej - mówił na sesji burmistrz Mateusz Klinowski, przekonując do uchwały radnych.
Starosta przyznaje, że rozmowy były toczone, ale rozwiązanie zaproponowane przez inwestora było dla powiatu "skrajnie niekorzystne".
Spółka, której kapitał zakładowy wynosił niecałe 60 tys. zł wraz z powiatem chciała podpisać umowę na budowę ronda, którego koszt wynosiłby około 2,5 mln zł. Oczywiście nie mogliśmy takiej umowy podpisać - wyjaśnia starosta.
Okazuje się, że sprawa nie będzie miała jeszcze końca. Zawiadomienie do prokuratury o podejrzenie możliwości popełnienia przestępstwa w związku z uchwałą Rady Miasta w Wadowicach, złożył poseł Józef Brynkus.
Dyskusja: