Miała zostać zlikwidowana, a tymczasem będzie pełnoprawną ośmioklasową podstawówką. Dotychczas była sześcioklasowa. Burmistrz Mateusz Klinowski i jego zastępca Ewa Całus wykazali się wyjątkową odpornością na przepisy oświatowe i niezwykłym uporem w sprowadzaniu na gminę kłopotów. Potknęli się "jak dzieci" dając wojewodzie małopolskiemu możliwość unieważnienia uchwały Rady Miejskiej o sieci szkół, która ma obowiązywać w gminie w związku z likwidacją gimnazjów.
Piwo, które nawarzyli Klinowski z Całus oraz naiwnie przyjmujący ich wyjaśnienia radni, będą musieli teraz wypić dyrektorzy szkół w Zarąbkach i Kleczy Dolnej, nauczyciele i oczywiście wprowadzeni w błąd rodzice dzieci.
Kilka dni temu wojewoda małopolski rozstrzygnięciem nadzorczym (ZOBACZ TUTAJ) unieważnił w części uchwałę Rady Miejskiej w Wadowicach z 30 marca wprowadzającą sieć szkół w gminie. Uchwałę dla radnych przygotował burmistrz i jego zastępczyni Całus. W sieci szkół znalazł się zapis, że w Zarąbkach od 1 września będzie filia Szkoły Podstawowej z Kleczy Dolnej.
Tyle tylko, że zarówno burmistrz "prawnik", jak i jego zastępca Całus też "prawnik", a także radni z jednym wyjątkiem radnej Zofii Kaczyńskiej, zapomnieli o podstawowej rzeczy. Aby utworzyć w budynku podstawówki w Zarąbkach filię innej szkoły, to trzeba najpierw starą szkołę zlikwidować. Proste? To procedura, której nie dopełniono. Burmistrz miał zresztą na to czas do 28 lutego.
Tymczasem Rada Miejska w Wadowicach nigdy takiej uchwały nie podjęła. O czym zresztą przypomina w swoim rozstrzygnięciu Urząd Wojewody Małopolskiego. Wcześniej Wadowicom zwracał na ten fakt uwagę Małopolski Kurator Oświaty.
W dacie podejmowania uchwały (30 marca) Szkoła Podstawowa z oddziałem przedszkolnym im. Emilii i Karola Wojtyłów w Kleczy Zarąbkach istniała, nie została ona zgodnie z właściwą procedurą zlikwidowana. Organ nadzoru zauważa, iż dostatecznego uzasadnienia dla nieuwzględnienia zastrzeżeń Małopolskiego Kuratora Oświaty nie stanowi rozpoczęty (a niezakończony) proces likwidacji szkoły - czytamy w uzasadnieniu rozstrzygnięcia nadzorczego wojewody.
Przypomnijmy, że problem ze szkołą w Zarąbkach istnieje nie od dziś, a Klinowski i Całus "doktoryzują się" na niej już od kilku miesięcy. Doszło do tego, że rodzicom dzieci wmówiono, iż filia z przedszkolem będzie dla nich lepsza, a tylko wojewoda, kurator oświaty i "zły PiS" to blokują . Nic bardziej absurdalnego.
Wykreślenie szkoły w Zarąbkach z sieci przeprowadzono niejako przy okazji wprowadzania sztandarowej reformy PiS "wygaszania gimnazjum". Kuratorium Oświaty w Krakowie przeglądając uchwałę z Wadowic znalazło w niej - jak twierdziło - szereg błędów proceduralnych i formalnych.
To były, by tak rzec, szkolne błędy. Jakby nie czytali ustawy - mówiła nam małopolska kurator oświaty Barbara Nowak.
Tak naprawdę winę za całe zamieszanie ponosi jedynie burmistrz i jego zastępczyni. Dodajmy uczciwie. Zarówno wśród radnych, jak i wśród lokalnej społeczności nie przeciwników likwidacji szkoły i utworzenia tam filii. Tyle tylko, że nie można tego robić "na kolanie" z pominięciem przepisów obowiązującego w Polsce prawa. Co ciekawe ustawa o systemie oświaty to nie wymysł PiS, a przepisy dotyczące procedury likwidacji szkół wywalczył swego czasu, w latach 90-tych Związek Nauczycielstwa Polskiego. Zamknięcie szkoły, choćby nawet takiej małej, to mimo wszystko poważna sprawa wymagająca likwidacji miejsc pracy, uregulowania odpraw z nauczycielami, zabezpieczenia dokumentacji i archiwum, sporządzenia sprawozdań z majątku ruchomego i nieruchomego, dokonania pełnego rozliczenia finansowego itd. itp.
Tymczasem burmistrz Klinowski ogłosił zamknięcie działalności szkoły w Zarąbkach na... Facebooku fotografując się z "rodzicami", których niestety wprowadzono w błąd, ale jakimś dziwnym, niezrozumiałym trafem zapomniał w terminie przygotować uchwały o likwidacji placówki dla Rady Miejskiej.
Powodem zamknięcia podstawówki w Zarąbkach miały być zbyt duże koszty utrzymania szkoły, do której uczęszcza mało dzieci. W klasach od II do VI jest tutaj od 6 do 13 dzieci. Obecnie nie ma uczniów w klasie I, a w dalszej perspektywie kolejnych lat sytuacja demograficzna w obwodzie nie przewiduje zwiększenia uczniów. Już dziś z liczby zameldowanych uczniów w obwodzie szkoły uczęszcza do niej zaledwie od ok. 30% do 70% dzieci w zależności od rocznika.
I na koniec. Po rozstrzygnięciu wojewody małopolskiego dyrektor szkoły w Zarąbkach od 1 września będzie musiała prawdopodobnie zorganizować zajęcia nie jak do tej pory w sześcioklasowej podstawówce z odziałem przedszkolnym, ale... no właśnie:
Z dniem 1 września 2017 r. dotychczasowa sześcioletnia szkoła podstawowa staje się ośmioletnią szkołą podstawową - przywołuje w swoim rozstrzygnięciu nadzorczym przepisy Urząd Wojewody Małopolskiego.
Dyskusja: