Już dawno Wadowice nie były tak podzielone. W środę podczas obchodów Święta Niepodległości ten podział był bardzo widoczny. Oficjalne uroczystości to jak co roku msza święta w kościele św. Piotra Apostoła i przemarsz pod pomnik 12 pułku piechoty, gdzie w dostojnej atmosferze miał się dokonać akt oddania czci Polakom, którzy o tę Niepodległość wywalczyli. Jak to wyglądało?
SOLIDARNOŚĆ I POSŁOWIE PROTESTUJĄ PRZECIWKO...
Już rano nowi posłowie PiS i Ruchu Kukiz'15 Ewa Filipiak i Józef Brynkus z Wadowic w towarzystwie NSZZ Solidarności przyszli pod pomnik "dwunastaków", gdzie złożyli wiązankę kwiatów.
Następnie wraz z mieszkańcami wzięli udział w mszy świętej za Ojczyznę, celebrowanej w kościele św. Piotra Apostoła przez proboszczów wadowickich parafii ks. Tadeusza Kasperka i ks. Jakuba Gila oraz ks. Artura Czepiela. Mszę zamówiła NSZZ Solidarność.
W tym roku wadowicka Solidarność wraz z posłami Ziemi Wadowickiej kierując się ideą naprawy Rzeczypospolitej protestuje przeciwko działaniom i polityce obecnego burmistrza Klinowskiego, który m.in. wyrzucił wadowicką Solidarność z jej siedziby przy ulicy Kościelnej 4 - czytamy w oświadczeniu Zdzisława Szczura z NSZZ Solidarność przesłanym o naszej redakcji.
Po mszy w kościele św. Piotra Apostoła poczty sztandarowe wraz delegacjami wymaszerowały ulicami Wadowic w kierunku Lwowskiej, gdzie znajduje się pomnik "dwunastaków".
Jednocześnie część uczestników mszy za Ojczyznę, w tym posłowie ziemi wadowickiej i Solidarność, a także księża obu parafii zaprosili mieszkańców na przemarsz pod pomnik ks. Jerzego Popiełuszki, który znajduje się przy wzgórzu Golgoty za kościołem. Oddano tu hołd zamordowanemu przez SB kapłanowi.
W ten sposób uczestnicy podzieli się na dwie grupy. Jedni poszli pod Golgotę, drudzy w oficjalnych delegacjach pod pomnik na Lwowską.
BURMISTRZ KLINOWSKI NIE PRZYSZEDŁ NA ŚWIĘTO, KTÓRE ORGANIZOWAŁ
Uroczystości Urzędu Miasta przebiegały zgodnie z założonym scenariuszem. Pod pomnikiem kilkadziesiąt delegacji złożyło kwiaty i oddało hołd, zagrali strażacy z orkiestry OSP Kleczy Dolnej. Nad przebiegiem uroczystości czuwał hufiec ZHP.
Ponieważ tradycja przemarszu pod pomnik ma już ćwierć wieku duża część mieszkańców, która nie uczestniczyła w mszy, przyszła z biało-czerwonymi prosto tutaj właśnie. Pod pomnikiem zebrało się ok. 300 osób.
Jakież było ich zdziwienie, gdy w momencie kiedy zawsze na końcu do mieszkańców kilka słów z tej okazji wypowiada burmistrz Wadowic, nie zobaczyli Mateusza Klinowskiego. Nie przyszedł na święto, ludzie komentowali to jednoznacznie jako lekceważenie Wadowic, mieszkańców i swoich obowiązków.
To tak jakby proboszcz nie przyszedł na pasterkę - mówiła nam jedna z wadowiczanek.
Warto zauważyć, że po raz pierwszy od 25 lat burmistrz Wadowic nie uczestniczył w Święcie Niepodległości.
Zamiast niego swoje słowo do mieszkańców powiedziała zastępca Ewa Całus, która przeczytała przemówienie z kartki. Powiedziała, że obecnie postawa patriotyczna to uczestnictwo w wyborach, płacenie podatków i budowanie społeczeństwa obywatelskiego poprzez organizacje, które walczą o "nasze sprawy". Powiedziała coś jeszcze.
Dziś nasz patriotyzm objawia się choćby poprzez Państwa obecność tutaj. Dziś wszyscy jesteśmy patriotami - mówiła do mieszkańców Ewa Całus.
EWA CAŁUS NIE CHCE POWIEDZIEĆ, GDZIE JEST BURMISTRZ. NA KANARACH?
Już po zakończeniu uroczystości na pytania dziennikarzy, dlaczego Mateusz Klinowski nie pojawił się na Święcie Niepodległości, jego zastępca nie chciała odpowiadać. Całus oburzyła się też, że w ogóle takie pytania jej zadajemy.
Jak się dowiadujemy nieoficjalnie, Mateusza Klinowskiego nie ma w Wadowicach. Różni ludzie informowali nas, że od dłuższego czasu nie ma go w ogóle w kraju, że "wypoczywa sobie na Wyspach Kanaryjskich". Nie jesteśmy nawet w stanie tego zweryfikować, bo jego zastępca Ewa Całus ucieka przed dziennikarzami.
Klinowski aktywny jest za to na Facebooku. Istnieje w świecie wirtualnym, w realu podczas najważniejszego święta państwowego w roku Wadowice burmistrza nie mają.
{gallery}11112015{/gallery}
Dyskusja: