Sprawa przywrócenia praw miejskich Lanckoronie, mimo niekorzystnego wyniku konsultacji społecznych, wydaje się nie być zamknięta.
Wójt Lanckorony Tadeusz Łopata nie podaje się i stara się doprowadzić do przywrócenia miasta.
Jak nam mówił wójt, po konsultacjach czeka na decyzję Rady Gminy. Tymczasem w piątek na zebraniu wiejskim w Izdebniku miała paść deklaracja wójta, ze taki wniosek został już złożony.
Na wczorajszym zebraniu wiejskim w Izdebniku, wójt oficjalnie przyznał, że sam złożył wniosek do MSWiA o prawa miejskie w Lanckoronie uzasadniając to tym, że ma do tego prawo. A gdzie prawa mieszkańców? Wygląda na to, że nie macie żadnych praw. A wasze głosy w tej sprawie i tak nie mają żadnego znaczenia - skomentowała w sobotę radna Rady Gminy w Lanckoronie Katarzyzna Łukasiewicz, antagonistka wójta.
Procedura przyznania praw miejskich zakłada złożenie wniosku do Rady Ministrów za pośrednictwem Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji. Do rozpatrzenia wniosku konieczne jest przeprowadzenie konsultacji społecznych, co zostało we wrześniu zrobione. Rada Ministrów rozpatruje takie wnioski raz w roku na jednym z lipcowych posiedzeń.
Oficjalne wyniki konsultacji, przeprowadzonych we wrześniu, nie zostały jeszcze opublikowanie, ale z różnych przecieków i częściowych wyników z komisji w poszczególnych miejscowościach wynika, że wzięło w nich udział ponad 800 osób, z czego tylko ok. 15 proc. opowiedziało się za przyznaniem Lanckoronie statusu miejskiego.
W samej Lanckoronie do głosowania przyszło 510 osób, 49 osób było za, 455 osób było przeciwko, a 4 osoby się wstrzymały.
Lanckorona to miejscowość, która prawa miejskie miała od początku swojego istnienia, ale zostały jej odebrane przez rząd Rzeczpospolitej w 1934 roku, ponieważ miejscowość straciła „miejski charakter". Lanckorona zachowała układ urbanistyczny miasta z malowniczym rynkiem.
Dyskusja: