Nie da się ukryć, że Suweren jest podzielony w sprawie opinii na temat bogactwa i przedsiębiorczości Daniela Obajtka.
Część osób uważa, że jego majątek nie wziął się znikąd, a powstał dzięki wyjątkowej zdolności kombinowania i różnych protekcji prezesa Orlenu. Druga część Polski uznaje, że Obajtek ma, bo sobie zarobił, a że ma dużo to już nic nie szkodzi.
Tymczasem posłowie Koalicji Obywatelskiej starają się wykazać, że majątek Obajtka to jedna wielka afera. Na czele tych, którzy prześwietlają majątek prezesa Orlenu, jest poseł z naszego okręgu wyborczego Marek Sowa, który podróżuje po Polsce i zwiedza nieruchomości Obajtka organizując konferencje prasowe.
Niedawno był w Lanckoronie, gdzie Obajtkowie mają dom, a w poniedziałek (22.03) zawitał znów do pobliskiego Pcimia, gdzie prezes Orlenu był wójtem przez wiele lat. .
Podczas konferencji Marka Sowy w Pcimiu nie zabrakło konfrontacji z mieszkańcami Pcimia. Akurat tutaj były wójt wciąż cieszy się dużym zaufaniem i uznaniem dla tego, co robił dla gminy.
Poseł Sowa opowiadał o powiązaniach Obajtka z agentami CBA, którzy byli zatrudniani w urzędzie gminy przez prezesa Orlenu.
Przez dwa i pół roku Sylwia Kobyłkiewicz świadczyła usługi doradcze dla gminy Pcim. Otrzymała blisko 140 tys. zł przez dwa lata pracy – powiedział Marek Sowa.
Do mediów wyszedł też obecny wójt Pcimia Piotr Hajduk. On sam zarzucił posłowi niedorzeczność i uznał, że zarzuty posła to są wyssane z palca.
Wójtowi wtórowało kilku mieszkańców obecnych na spotkaniu z mediami pod urzędem. Jeden z nich nakrzyczał na posła.
Szkoda że pan poseł nie był taki aktywny, jak był marszałkiem, bo bez przerwy otrzymywaliśmy tylko kłody pod nogi. Czemu pan wtedy nie przyjechał, jak żeśmy się rozwijali, a teraz nagle szuka dziury w całym. Aż żal. Nie możecie strawić bólu po przegranej, nie możecie się pogodzić z przegraną. Zarówno w Polsce, jak i w europalamencie "sracie" do własnego gniazda. A jest takie powiedzenie, nie "sra" do własnego gniazda, bo jeszcze przyjdzie, że będziesz się z niego karmić. Zobaczymy jak będzie! - krzyczał mieszkaniec Pcimia.
Przypomnijmy. To nie pierwsza tego typu konferencja Marka Sowy. Przed dwoma tygodniami pojechał do Lanckorony i zarzucał Obajtkowi, że kilka la temu kupił tam dwie nieruchomość, a potem przepisał na mamę. Jego wystąpienie zostało zakłócone krzykami, a posła na rynku napominał wójt Lanckorony Tadeusz Łopata. Później wójt złożył zawiadomienie do prokuratury i sanepidu.
Opublikowany przez Marka Sowę Poseł nę Sejm RP Poniedziałek, 22 marca 2021
Dyskusja: