Zarząd powiatu, którym kieruje dziś nowy starosta Bartosz Kaliński, odmówił przedłużenia umowy na wynajem pomieszczeń przy ulicy Kochanowskiego w Wadowicach Stowarzyszeniu „Dać Szansę".
Umowa się skończyła, a my musimy zabezpieczyć w pierwszej kolejności potrzeby naszych instytucji. W tym budynku mieści się Powiatowy Inspektorat Nadzoru Budowlanego i Powiatowy Zespół do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności. Te kilka pokoi zostanie przeznaczonych na ich działalność. Powiatowy Zespół do Spraw Orzekania o Niepełnosprawności od dawna występował o dodatkowe lokale, bo bez nich nie jest w stanie normalnie prowadzić swoich zadań - mówi starosta Bartosz Kaliński.
Przypomnijmy, bo sprawa była głośna kilka miesięcy temu. Jeszcze przed wyborami powiat pod rządami starosty Jacka Jończyka przekazał pomieszczenia przy ulicy Kochanowskiego na potrzeby Stowarzyszenia Dać Szansę, którego prezesem była żona byłego starosty Bogumiła Jończyk.
Dziś Bartosz Kaliński oskarżany jest przez Jończyków o to, „że „wyrzuca" stowarzyszenie z budynków powiatu i „cierpią na tym dzieci".
Dajcie spokój, nikogo nie wyrzucamy. Zarząd nie przedłużył umowy na kilka pomieszczeń przy ulicy Kochanowskiego, ale stowarzyszenie nadal może korzystać ze świetlicy i działać - tłumaczy starosta Kaliński.
Jacek Jończyk nie jest już starostą, jest radnym powiatowym. Były starosta nie daje jednak za wygraną. Ostatnio jest bardzo aktywny w mediach w tak zwanej „obronie" stowarzyszenia.
Szkoda mi tylko dzieci - mówi Jacek Jończyk w piątek (20.02) „Gazecie Krakowskiej".
Jacek Jończyk jest założycielem Stowarzyszenia Dać Szansę i fundatorem Fundacji „Równać Szansę", którymi prezesami są żona i syn i z którymi jako starosta podpisywał w przeszłości umowy na przekazanie pieniędzy z budżetu powiatu na ich działalność. Sprawa ta swego czasu bardzo bulwersowała mieszkańców, a byłemu staroście zarzucano, że uprawia prywatę.
Nie będę ukrywał, że zmiana w kierownictwie powiatu oznacza też, że zamierzamy pilnować podstawowych standardów uczciwości i transparentności w dysponowaniu majątkiem publicznym. Zapewniam wyborców, że ja ze swoją żoną i krewnymi umów podpisywał nie będę. Tego oczekuję też od pozostałych członków zarządu. Te czasy się już skończyły - podkreśla starosta Bartosz Kaliński.
Dyskusja: