Piotr Hajnosz (25 l.), pracownik Wydziały Spraw Społecznych Urzędu Miasta, otrzymał wczoraj wypowiedzenie umowy o pracę. Burmistrz Mateusz Klinowski wyrzuca go z roboty, bo jak twierdzi przygotowuje się do „procesu reorganizacji Urzędu Miejskiego i dążenia do zmniejszenia zatrudnienia oraz likwidacji stanowisk pracy".
Taki oficjalny powód zwolnienia podała urzędnikowi zastępca burmistrza Ewa Całus. Jednocześnie w uzasadnieniu powodu zwolnienia znalazło się stwierdzenie, że jego „wiek umożliwi mu znalezienie innej pracy". Sprawą wyrzucenia Piotra Hajnosza zajmowała się już komisja zakładowa NSZZ Solidarność. Związek zdecydowanie negatywnie zaopiniował decyzję burmistrza, nie przekonały go też argumenty wiceburmistrz Ewy Całus.
Wybór pracownika do zwolnienia oparł się na przesłance stażu pracy, doświadczenia zawodowego w tut. urzędzie oraz ze względu na wiek pracownika". Powyższe uzasadnienie wskazuje na dyskryminację pracownika ze względu na młody wiek. Wiek bowiem nie ma najmniejszego znaczenia w stosunkach pracodawca- pracownik. Wręcz odwrotnie, pracownik młodszy jest pracownikiem bardziej dyspozycyjnym - czytamy w negatywnej opinii komisji zakładowej NSZZ Solidarność dotyczącej tej sprawy.
Przy okazji związek zwrócił uwagę burmistrzowi, że w urzędzie nie ma żadnego „planu reorganizacji", a przynajmniej nie został on przedstawiony związkom zawodowym do konsultacji.
Związek w swojej uchwale wskazuje, że prawdziwe powody zwolnienia mogą być zupełnie inne.
W trakcie przeprowadzonej rozmowy pracownik (...) podnosi, iż bezpośrednią przyczyną skierowania do Komisji Zakładowej pisma o zamiarze wypowiedzenia umowy o pracę jest zarejestrowanie go w dniu 22.01.2015 r. jako kandydata w wyborach uzupełniających do Rady Miejskiej w Wadowicach z komitetu wyborczego konkurencyjnego do komitetu, z jakiego został wybrany obecny Burmistrz i który to komitet obecnie również zarejestrował swojego kandydata w wyborach uzupełniających. Ponadto Pan Mateusz Klinowski (obecny Burmistrz Wadowic) pozostaje jako osoba fizyczna w sporze sądowym z Piotrem Hajnoszem. Powyższe okoliczności wskazują, zdaniem pracownika, jednoznacznie, że prawdziwe przyczyny zamiaru zwolnienia mogą być motywowane politycznie - czytamy w opinii związku.
Piotr Hajnosz nie ukrywa, że czuje się represjonowany przez burmistrza za to, iż zdecydował się kandydować w wyborach uzupełniających do Rady Miejskiej w Wadowicach. Zapowiada, że odwoła się od decyzji o zwolnieniu do Sądu Pracy.
Dzień po zarejestrowaniu mnie jako kandydata na radnego rozpoczęła się procedura wypowiedzenia mi umowy o pracę w Urzędzie Miejskim. Czy w ten sposób burmistrz chce mnie ukarać za start w wyborach? – opowiada Piotr Hajnosz.
W wyborach uzupełniających do Rady Miejskiej w okręgu nr 10 Piotr Hajnosz kandyduje z komitetu Wspólny Dom, konkurencyjnego do komitetu burmistrza Klinowskiego. Wybory odbędą się za miesiąc, 1 marca.
Nie mam złudzeń, że moje zwolnienie ma przyczyny jedynie polityczne. Czy jako obywatelowi tego miasta nie wolno mi startować na radnego, żeby nie narazić się na represje? – pyta Piotr Hajnosz.
Przypomnijmy. W dniu swojego zaprzysiężenia nowy burmistrz Mateusz Klinowski nawoływał do zgody w mieście i zapowiadał, że nie będzie szukał rewanżu na swoich przeciwnikach.
Chciałbym zapewnić wszystkich pracowników Urzędu Miasta, że nie jest moim celem prowadzenie wojny, także wojny podjazdowej. Oczywiście przyszedłem z określonym programem, ale zamierzam go realizować metodami pokojowymi i będę starał się szanować każdego pracownika i każdą osobę tutaj zatrudnioną traktować jako równą sobie - mówił w dniu swojego zaprzysiężenia burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski.
Tymczasem na korytarzach Urzędu Miasta w Wadowicach coraz częściej słyszy się pytanie, kto będzie następny. Wielu pracowników jest przekonanych, że „czarna lista zwolnień" , o ile nie na papierze, to istnieje przynajmniej w głowie burmistrza Klinowskiego.
Dyskusja: