Dla znajomych na Facebooku Krzysiek Klęczar, a na co dzień burmistrz Kęt. Potrafi rozbudzić dyskusję i rozgrzać lokalne łącza internetowe. Tym razem przed weekendem burmistrz Klęczar podzielił się własną refleksją na temat komentarzy pod zdjęciami dziewczyn, dziewczynek, które pojawiają się na portalach społecznościowych.
Często zdarza się, że to młode osoby 13, 14 - letnie. Burmistrz znalazł niewybredne komentarza pod zdjęciami profilowymi dwóch nastolatek z... "naszej Gminy"
Próbowałem rozmawiać z dziewczynami. Nie widzą problemu. Twierdzą, że ich matki też go nie widzą. Serduszka przy komentarzach wręcz wskazują, że te komentarze sprawiają im radość. Dziewczyny mają 13 i 14 lat... Wybaczcie, ale nasuwa mi się pytanie. Jak dziewczynka, która w wieku 13 lat pozwala nazywać się "suką" wychowa w przyszłości swoje dzieci? Jak chłopak, nazywający koleżankę "suką" lub "dupą" będzie w przyszłości okazywał szacunek swojej żonie? - pyta burmistrz Kęt.
Okazuje się, że młodzi ludzie nie tylko nie widza w tym problemu, ale mają za złe samorządowcowi, że nie tylko prawi morały, ale próbuje stawać w ich obronie skoro sobie tego nie życzą.
Dzieciaki nie widzą problemu, ale ja go widzę. Przecież One mają też innych znajomych, rodzeństwo, sąsiadów, wychowawców... Gdzie my, dorośli jesteśmy? A gdyby chodziło o nasze córki? A jesteście pewni, co pisze pod zdjęciami Waszych córek? Dziewczyny nie chcą słuchać moich "morałów". Mówią: "to nie Pana sprawa, my sobie w życiu poradzimy". I mam pełną świadomość, że nie mam żadnego prawa ingerować w ich życie, dlatego też dokonałem tu pełnej anonimizacji. Chcę piętnować problem, nie osoby - hamletyzuje burmistrz.
W odpowiedzi na jego rozterki pojawiły się w sieci komentarze. Internauci są podzieleni. Z jednej strony jedni podkreślają, że fakt... to "rycerska postawa" w obronie godności młodych kobiet, z drugiej strony inni, że Krzysiek Klęczar najwyraźniej nie rozumie mądrości etapu, bo "tak się dziś mówi" i to nic obraźliwego.
Kilka młodych i bardzo mądrych dziewczyn, które mam przyjemność osobiście znać, wyraźnie popiera tezę, że dziś słowo "suka" jest ok. Przyjmuję to do wiadomości, muszę się z tym pogodzić, ale absolutnie się z tym nie zgadzam. Pewien młody człowiek zapytał, w czym w sumie jest problem? No właśnie w tym, że on problemu nie widzi - napisał na Facebooku Krzysiek Klęczar.
A Wy co sądzicie?
Dyskusja: