• Nowy burmistrz Wadowic uznał wyrok za ostateczny. Za błędy odpowiedzialni są poprzedni burmistrz Wadowic i przewodniczący rady
• Inwestor został z niczym, 22 hektary w Choczni nadal są gruntami rolnymi
• Prokuratura prowadzi śledztwo w sprawie nieprawidłowości przy przekształceniu gruntów za czasów burmistrza Klinowskiego
Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie orzekł, że uchwała Rady Miejskiej podjęta w poprzedniej kadencji samorządu, gdy gminą kierował burmistrz Mateusz Klinowski, a Radą Miejską przewodniczący Robert Malik, była bezprawna. Chodziło o sposób przyjmowania przez radnych uchwały i przekształceniu działek rolnych w Choczni pod obszary handlowe dla spółki Barleda.
WSA w Krakowie właśnie przesłała swoje rozstrzygnięcie do Urzędu Miasta w Wadowicach. Wyrok sądu jest niekorzystny przede wszystkim dla inwestora oraz poprzedniego burmistrza Klinowskiego, który opowiadał się za przekształceniem działek.
Co prawda gmina Wadowice od niekorzystnego wyroku może się odwołać do NSA, ale czy to robi?
Sprawę uważam za zamkniętą, nie będziemy do niej wracać. Wyrok i uzasadnienie sądu są kompromitujące dla poprzedników, którzy kierowali gminą. Wyrok uważam za ostateczny. Gmina pod moim kierownictwem nie będzie się od niego odwoływać, szkoda pieniędzy mieszkańców - powiedział nowy burmistrz Wadowic Bartosz Kaliński.
Przypomnijmy. Nadzór prawny wojewody małopolskiego unieważnił uchwałę Rady Miejskiej w Wadowicach z 2018 roku w sprawie przekształcenia 22 hektarów ziemi pod tereny handlowe. Prawnicy wojewody uznali, że sposób podejmowania uchwały przez radnych był niewłaściwy i w naruszał porządek prawny. Rada wybierając sposób głosowania uchwały, przyznała w przypadku wyniku remisowego szczególne prawo głosu rozstrzygającego przewodniczącemu Robertowi Malikowi. Do takiej sytuacji doszło przy wyborze sposobu głosowania. Zdaniem nadzoru prawnego wojewody to sprzeczne z obowiązującymi przepisami prawa. Uchwała zatem według wojewody okazała się bublem.
Skandaliczna ingerencja aparatu partyjnego PiS w suwerenne decyzję Rady Miejskiej w Wadowicach. Wojewoda podważa uchwałę w sprawie terenów w Choczni bez jakichkolwiek sensownych argumentów i wyjaśnień. Jedyny zarzut - głosowano ją imiennie, jak domagała się tego PiS. Teraz PiS jest przeciw. Oto państwo bezprawia! - denerwował się w wysoce emocjonalnym wpisie na Facebooku poprzedni włodarz Wadowic Mateusz Klinowski.
Choć poprzedni burmistrz i jego prawnicy pod koniec kadencji od tego rozstrzygnięcia odwołali się do WSA w Krakowie, to sąd podtrzymał stanowisko wojewody.
Sąd stwierdza z całą stanowczością, że ma żadnych ustawowych podstaw ku temu, by głos prowadzącego obrady miał większą wagę i decydował o wyniku głosowania w przypadku równej ilości głosów "za" i głosów "przeciw". Konsekwencją wymogu uzyskania zwykłej większości głosów jest fakt, że w razie nieuzyskania przez projekt uchwały odpowiedniej większości, uchwała nie zostaje podjęta - czytamy w uzasadnieniu wyroku WSA.
Spółka Barleda z zagranicznym kapitałem, która jest właścicielem gruntów w Choczni, jest w poważnym kłopocie. Wychodzi na to, że działki, którymi dysponuje, nadal są tylko gruntami rolnymi, na których można sadzić marchewkę, a nie planować budowę obiektów handlowych powyżej 2000 metrów kwadratowych.
Paradoksalnie, gdyby nie fuszerka i proceduralne błędy poprzedniego burmistrza oraz przewodniczącego rady, dziś inwestor miałby już przekształcenie działek załatwione. Na pamiętnej sesji radni przegłosowali uchwałę o zmianach w planie zagospodarowania. Utrata władzy przez Klinowskiego w samorządzie bardzo komplikuje inwestorowi sprawę.
Tym bardziej, że nowy burmistrz nie jest raczej zwolennikiem tych przekształceń, przeciwko którym protestowali mieszkańcy. Po drugie nie jest tajemnicą, że w czasie kampanii tereny w Choczni stały się areną dla bilbordów wyborczych Klinowskiego, co z kolei zrodziło różne domysły.
Jest jeszcze coś. Prokuratura w Suchej Beskidzkiej nadal prowadzi śledztwo w sprawie podejrzenia o nielegalny lobbing w samorządzie przy "załatwianiu" odrolnienia 22 hektarów w Choczni. Sprawa dotyczy działalności niektórych radnych i urzędników miasta za czasów rządów burmistrza Klinowskiego.
:: Gdy przyjmowano uchwałę w Radzie Miejskiej przeciwko przekształceniom protestowali mieszkańcy Choczni i Wadowic.
Dyskusja: