Rząd na wtorkowym posiedzeniu przyjął projekt ustawy, który ma zapobiec skokowym podwyżkom za ciepło. Dotychczasowy mechanizm rekompensat zostanie zastąpiony nowym systemem wsparcia. Jak poinformowała minister klimatu i środowiska Anna Moskwa projekt wejdzie w życie w trybie pilnym i zadziała też wstecz.
Nowe rozwiązanie zakłada wypłatę rekompensat przedsiębiorstwom energetycznym. Nastąpi to wówczas, gdy wzrost cen ciepła, obejmujących wszystkie opłaty i stawki nałożone na odbiorcę, będzie większy niż 40 proc., w stosunku do cen obowiązujących na dzień 30 września 2022 r. W takim wypadku dostawcy ciepła otrzymają wyrównanie, za nieobciążanie gospodarstw domowych nadmiernym wzrostem kosztów ogrzewania.
Obowiązujące obecnie przepisy w obszarze wsparcia dla odbiorców ciepła sieciowego przewidują dla wytwórców obowiązek ustalenia ceny ciepła - tzw. średniej ceny ciepła z rekompensatą - na 150,95 zł za GJ netto dla ciepła wytwarzanego w źródłach ciepła opalanych gazem ziemnym lub olejem opałowym, oraz 103,82 zł za GJ netto dla ciepła wytwarzanego w pozostałych źródłach ciepła
W Wadowicach do mieszkań lokatorów spółdzielni ciepło dostarcza spółka miejska Termowad.
Według symulacji Termowadu przy wprowadzaniu zmiany taryfy średni wzrost stawek za ciepło dostarczone do odbiorców we wszystkich grupach taryfowych od 1 stycznia wyniesie 44,86%.
W nowym taryfikatorze wzrosły i to drastyczne wszystkie składowe rachunków za ciepło. Podstawowa zmienna, czyli taryfa za jednostkę ciepła Gj kosztowała w Wadowicach 59,90 zł przed podwyżką, a jej nowa cena wzrosła do 92,22 zł netto (wzrost o 53,96 proc.).
Wadowicka spółka informowała niedawno, że zamierza skorzystać z rządowej rekompensaty, dzięki czemu lokatorzy spółdzielni nie powinni odczuć po 1 stycznia podwyżki cen z nowego taryfikatora. Tym samym według spółki w rozliczeniach z mieszkańcami od 1 stycznia Spółdzielnia Mieszkaniowa nie ma potrzeby podnoszenia zaliczek na opłatę za ciepło lub ciepłą wodę.
Tyle tylko, że przyjęty rządowy system rekompensat oznaczałby dla lokatorów w Wadowicach, że od 1 stycznia Termowad rozliczając się ze Spółdzielnią Mieszkaniową, a ta z mieszkańcami, i tak będzie musiał uwzględnić z ostatniej podwyżki 40-procent wzrostu ceny bez rekompensaty. W praktyce gros wzrostu cen zostanie przeniesione na lokatorów.
To nie koniec złych wieści, ponieważ lokatorzy bloków obecnie nie są w stanie prognozować, ile zapłacą za ciepło, ponieważ w sierpniu zeszłego roku też podniesiono taryfy, a wcześniej w kwietniu.
Zgodnie z przyjętym przez rząd rozwiązaniem wszystkie taryfy sprzed września zeszłego roku
Stąd też kalkulacje dotyczące zużycia energii cieplnej na podstawie zeszłego sezonu grzewczego mogą być mylnie obliczane.
Nikt nie wie, ile ostatecznie wyniesie ogrzewanie mieszkań w Wadowicach, bo rozliczenie kosztów nastąpi dopiero na przełomie lipca i sierpnia. Lokatorzy płacą obecnie prognozę na podstawie rozliczenia z poprzedniego sezonu, gdzie ciepło było znacznie tańsze.
Jeśli 1 kwietnia podstawowa jednostka ciepła 1Gj w Wadowicach kosztowała 37 zł, a od 1 stycznia 2023 roku kosztuje już 92,22 zł, to mamy do czynienia ze wzrostem aż o 250 procent.
Nie ma co się oszukiwać. Sierpień, gdy przyjdzie rozliczenie, dla lokatorów Spółdzielni Mieszkaniowej w Wadowicach będzie miesiącem sowitej zapłaty za zużywane obecnie w mieszkaniach ciepło.
Dyskusja: