Decyzja starosty wadowickiego Eugeniusza Kurdasa o zgodzie na umieszczenie masztu telekomunikacyjnego w Rzykach idzie do kosza. Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie przyznał rację mieszkańcom Rzyk. O sprawie poinformowały Nowiny Andrychowskie.
Mieszkańcy Rzyk nie zgadzali się na budowę przekaźnika telefonii komórkowej na osiedlu Polaki argumentując, że może on stanowić niebezpieczeństwo dla ich życia i zdrowia z powodu oddziaływania fal elektromagnetycznych.
Starosta wadowicki Eugeniusz Kurdas mimo to wydał zgodę inwestorowi na posadowienie masztu. Uznał, że budowla nie zagraża okolicznym mieszkańcom, bo jest usytuowana w odpowiedniej odległości. Antena stoi i działa od roku.
Mieszkańcy Rzyk nie dali za wygraną i odwołali się do wojewody małopolskiego, ale ten podtrzymał decyzję starosty. W kolejnym kroku poszli do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, a ten właśnie uznał, że decyzja starosty wadowickiego jest wadliwa.
Uchylił zaskarżoną decyzję wojewody oraz starosty. Uzasadnienie wyroku liczy aż 23 strony - informują we wtorek Nowiny Andrychowskie.
Sąd uznał, że starosta wadowicki „(...) nie wyjaśnił, na podstawie jakich przepisów odrębnych określił obszar oddziaływania inwestycji".
Sąd ma też zastrzeżenia do obliczeń i dokumentacji projektanta w sprawie oddziaływania pola elektromagnetycznego. Sprawa więc wraca do ponownego rozpatrzenia. Jeśli nowa decyzja starosty będzie korzystna dla mieszkańców, maszt trzeba będzie rozebrać.
Przypomnijmy. To jedna z kilku takich historii protestów w powiecie wadowickim, gdzie mieszkańcy nie zgadzali się na posadowienie masztów telefonii komórkowej w swoim sąsiedztwie. Podobne protesty miały miejsce w Izdebniku, Jaszczurowej i Witanowicach.
Dyskusja: