We wtorek niemal przez cały dzień zastępy strażaków z Wadowic i Oświęcimia oraz specjalna jednostka ratownictwa chemicznego pracowały za halą magazynową na granicy Spytkowic i Bachowic. Celem było zabezpieczenie chemikaliów, które składowane są tutaj w beczkach od blisko sześciu lat.
Jak informuje pełniący obowiązki wójta Spytkowic Marek Gajowy, strażacy na jego prośbę zajęli się zabezpieczeniem odpadów.
Podjąłem decyzje o stabilizacji i zabezpieczeniu materiałów niebezpiecznych na granicy Spytkowic i Bachowic. Sprawa dotyczy beczek metalowych zlokalizowanych za hala magazynową, gdzie znajduje sie większość materiałów niebezpiecznych. Sposób ich przechowywania nie spełnia wymogów bezpieczeństwa. Palety na których są przechowywane są w stanie silnego rozkładu. Prace naszych strażaków trwają. Sprawa jest pod kontrolą temat likwidacji nierozwiązany od 6 lat musi się rozwiązać - poinformował pełniący obowiązki wójta Marek Gajowy.
Pod koniec 2018 roku na terenie dawnego kółka rolniczego w Spytkowicach ujawniono duże ilości beczek z nieznaną substancją. Sprawą zainteresowały się odpowiednie służby. Jak powiedział nam ówczesny wójt Spytkowic, inspektorat środowiska poinformował, że w pojemnikach zmagazynowano wysoce palne pochodne z produkcji rozpuszczalników, farb i klejów.
Po roku od tych wydarzeń prokuratura w Katowicach zaczęła zatrzymywać podejrzanych o proceder "podrzucania" do różnych miejscowości odpadów niebezpiecznych. Okazało się, że sprawa nie dotyczy wyłącznie Spytkowic, jest rozwojowa. W styczniu 2021 roku zarzuty postawiono 30 osobom. Sam akt oskarżenia liczy ponad 660 stron.
Sprawcom grozi 15 lat więzienia. Tymczasem w Spytkowicach niebezpieczne odpady ciągle zalegają w ujawnionym magazynie. Koszty utylizacji są ogromne i rosną z roku na rok.
Dziękuję Pracownikom Referatu Ochrony Środowiska, Zarządzania Kryzysowego naszej Gminy, Strażakom Państwowej Straży Pożarnej z Wadowic, Oświęcimia i Jednostce Ratownictwa Chemicznego z Krakowa.
Dyskusja: