Na przejeździe kolejowym w Makowie Podhalańskim dzieją się dziwne rzeczy. Z powiadomienia PKP PLK sprawą zainteresowała się policja.
Wyremontowana niedawno linia kolejowa Sucha Beskidzka - Chabówka zyskała nowe urządzenia. To między innymi sygnalizatory na przejazdach kolejowym.
Jednakże nowy głośnik na przejeździe w Makowie Podhalańskim najwyraźniej okazał się uciążliwy. Ktoś "pomysłowy" uznał, że rozwiązaniem problemu będzie owinięcie go szczelnie folią. Dla innych pomysł okazał się mocno kontrowersyjny.
Pewnie ktoś z lokalnych mieszkańców owinął głośnik wydający dźwięk. Uważam, że to negatywnie wpływa na bezpieczeństwa nas wszystkich – napisał czytelnik portalu Sucha24.pl, prosząc o zachowanie anonimowości.
Makowskie zwyczaje dotarły do biura spółki PKO PLK w Krakowie.
Dorota Szalacha z biura prasowego Polskich Kolei Państwowych Polskich Linii Kolejowych informuje, że nie wpłynęło żadne zgłoszenie w sprawie zbyt głośnego sygnału na przejeździe. Jednocześnie samodzielna ingerencja uznana została za kroki bezprawne.
Próba ingerencji osoby postronnej w działanie sygnalizatora na przejeździe kolejowo-drogowym, jak to miało miejsce w Makowie Podhalańskim - jest nie tylko działaniem bezprawnym i nieodpowiedzialnym, ale i bardzo niebezpiecznym. Sprawa zaklejenia głośnika sygnalizatora została zgłoszona na policję – komentuje Dorota Szalacha zaistniałą sytuację.
Pani rzecznik dodała, że PLK SA zrealizowały prace na przejeździe kolejowo-drogowym w Makowie Podhalańskim, zwiększające poziom bezpieczeństwa ruchu kolejowego i drogowego. Przejazd wyposażono w sygnalizatory świetlne i dźwiękowe, informujące kierowców i pieszych o nadjeżdżającym pociągu.
Priorytetem PLK SA jest bezpieczeństwo, w tym między innymi minimalizacja liczby zdarzeń zagrażających życiu i zdrowiu ludzi na przejazdach kolejowo-drogowych – wyjaśniła.
Dyskusja: