Jak wyjaśnia w swoim stanowisku Urząd Miasta w Wadowicach, sprawa rozwiązania problemu dzików żyjących w mieście procedowana jest już w starostwie od 18 października 2022 roku. To wtedy gmina złożyła pierwszy wniosek do starostwa dotyczący odłowu zwierząt.
Zwierzęta już wtedy bez skrępowania panoszyły się po prywatnych ogródkach i miejscach publicznych. Jednak zgodnie z prawem łowieckim odławianie dzikiej zwierzyny (bez względu na miejsce jej pobytu) bez uzyskania zgody starosty powiatowego jest zabronione. Mimo pozytywnej opinii Polskiego Związku Łowieckiego, 25 stycznia 2022 r. starosta wadowicki odmówił wydania decyzji na odłów. Burmistrz Wadowic odwołał się od niej do Samorządowego Kolegium Odwoławczego (SKO), który jednak 11 kwietnia 2022 r. utrzymał w mocy zaskarżoną decyzję - czytamy w oświadczeniu Urzędu Miasta w Wadowicach.
Problem z dzikami powrócił na wiosnę tego roku.
Blisko dwa miesiące temu 7 kwietnia 2023 r. Burmistrz Wadowic złożył do starosty wadowickiego wniosek o wydanie decyzji na odłów z propozycją, że Gmina Wadowice zakupi specjalną odłownię, która pomoże „wyprowadzić" stada dzików z terenów zurbanizowanych, bez uśmiercania. Chodzi głównie o miejsca w obrębie Parku Miejskiego, stadionu MKS Skawa, bulwarów nad Skawę oraz ścieżki VeloSkawa Wadowice – Jaroszowice - dodają urzędnicy ratusza.
Ostatecznie w maju po siedmiu miesiącach procedowania sprawy starosta wadowicki Eugeniusz Kurdas wydał decyzję.
Niestety, starosta nie wyraził zgody na zastosowanie odłowni, bez usypiania dzików. Tym razem jednak wydał decyzję o odłowie, ale jedynie z uśmierceniem farmakologicznym, do 50 sztuk rocznie. Do czasu ostatecznego rozwiązania problemu, Urząd Miejski stosuje środki, mające na celu odstraszanie zwierzyny dostępnymi metodami - czytamy w oświadczeniu Urzędu Miasta.
W ciągu ostatnich dwóch miesięcy urzędy miejski oraz starostwo w Wadowicach odnotowały sporą ilość interwencji mieszkańców, którym przeszkadza obecność dzikich zwierząt w Parku Miejskim.
Dziki zadomowiły się wiosną w parku i nie chcą go opuścić. Ewidentnie przychodzą tutaj na żer. Bywały sytuacje, że są dokarmiane resztkami wyrzucanego jedzenia. Nie są agresywne. Nie słyszano o przypadkach zaatakowania człowieka przez dzika. Zdarzają się jednak konflikty z psami, zwłaszcza tymi, które puszczane są wolno przez właścicieli.
Dyskusja: