Od razu ruszyły się głosy, że to wina miast ościennych, które zatruwają Kraków, który przecież przeznaczył grube miliony na wymianę kopciuchów na nowoczesne paleniska. Skawina natychmiast zaprotestowała.
- Absolutnie nie zgadzam się z twierdzeniem, że wszystkie gminy trują Kraków. Ostateczne rozwiązanie problemu smog to jedno z głównych wyzwań, przed którym stoi Skawina i od lat głośno o tym mówimy. Jesteśmy na dobrej drodze i choć do sukcesu jeszcze daleko, to będziemy konsekwentnie dążyć do celu, jakim jest gmina czysta, zdrowa i wolna od smogu. Mamy odwagę i energię do pracy, a za nami już stoją konkretne wyniki - mówi burmistrz Skawiny Norbert Rzepisko.
Warto przypomnieć, że 2020 roku Skawina dysponowała największym budżetem "antysmogowy" w Małopolsce, który wynosił prawie 15 milionów złotych. To o ponad 3 miliony więcej niż Kraków dysponujący 24-krotnie większym budżetem. Pieniądze te zostały przeznaczone na wymianę pieców, termomodernizację budynków oraz montaż odnawialnych źródeł energii.
W Skawinie regularnie odbywają się kontrole pieców, w których bierze udział Straż Miejska oraz pracownicy Wydziału Ochrony Powietrza. Zachęcają oni do skorzystania z dotacji, doradzają i ułatwiają ich pozyskanie. W kontrolach bierze również udział dron, który jest "mobilnym laboratorium" pozwalającym szybko sprawdzić, czy z komina nie wydobywają się zakazane substancje. Dodatkowo Skawina jako jedna z kilku gmin w Polsce wprowadzi u siebie całkowity zakaz palenia węglem, który wejdzie w życie od 1 stycznia 2030 roku.
Liczba dni z przekroczonymi normami PM10 spadła dwukrotnie. W 2013 roku było to 120 dni, a w 2020 już 60. Od 2019 roku średnie stężenie pyłu PM10 mieści się w normie. Przyłączam się do apelu prezydenta Jacka Majchrowskiego skierowanego do gmin wokół Krakowa. Powietrze nie uznaje granic administracyjnych i tylko wspólnymi działaniami możemy rozwiązać problem smogu. Zapraszam do Skawiny, chętnie podzielimy się naszymi doświadczeniami i pomożemy - mówi burmistrz Norbert Rzepisko.
Komentatorzy zauważają, że Kraków cierpi m.in. przez to, że przestrzeń powietrzna miasta została "zabetonowana". W odpowiednich warunkach, tak jak to było m.in. w ostatni wtorek (14.12), cyrkulacja powietrza jest praktycznie zerowa, a to ułatwia zatrzymywanie się smogu w bardziej zurbanizowanych miejscach.
W Wadowicach mamy kolejny dzień z kilkukrotnym przekroczeniem norm pyłu zawieszonego. Najgorzej było ostatniej nocy, około godziny 23:00 we wtorek (14.12). Na szczęście na następne dni prognozuje się silniejszy wiatr, który pomoże przegonić smog z naszej okolicy.
Dyskusja: