Eryk Goczał, młody sportowiec pochodzący z Przytkowic, syn właścicieli Energylandii, spełnia właśnie swoje marzenie. Po bardzo udanym występie w Rajdzie Dakar 18-latek postanowił rozwijać swoją karierę w kierunku wyścigów drifterskich.
Rajdowiec pod szyldem Energylandii bierze udział w prestiżowych mistrzostwach Europy Drift Masters Grand Prix. To sześć cykli bardzo niebezpiecznych, choć spektakularnych wyścigów. Młodemu zawodnikowi z Polski idzie naprawdę bardzo dobrze. Na koniec trzeciej rundy, która odbyła się w Finlandii zajął miejsce tuż za podium.
Niestety w fazie treningowej przed czwartą rundą doszło do poważnego wypadku.
Jeden z dzisiejszych przejazdów treningowych przed 4. rundą Drift Masters Grand Prix w Rydze zakończył się dla mnie tak, jak widzicie na załączonych zdjęciach. Zblokowane koła, prędkość 174 km/h i betonowa banda, a przyczyną okazała się awaria paska od wspomagania. Sytuacje takie jak ta są wpisane w ten sport, auto naprawimy, a mi nie stało się nic poważnego - poinformował swoich fanów na Facebooku Eryk Goczał.
Młody zawodnik, mimo wypadku postanowił kontynuować zawody i wystartować w czwartej rundzie, wykorzystując auto zapasowe.
Nie poddajemy się, walczymy dalej - dodał Goczał.
Kwalifikacje do czwartej rundy mają miejsce w sobotę (29.07). Trzymamy kciuki.
Fot. Facebook/ Eryk Goczał
Dyskusja: