Trwają rozmowy samorządu w Wadowicach z Urzędem Wojewody małopolskiego w sprawie przyszłości starej szkoły w Choczni. Władze miasta, jak i mieszkańcy, chcą, by budynek został skreślony rejestru zabytków, co pozwoli na jego wyburzenie.
W piątek w starej szkole w Choczni odbywał się wizja lokalna z udziałem Macieja Ostrowskiego, przedstawiciela wojewody małopolskiego do spraw współpracy z samorządami. Na spotkaniu oprócz urzędników byli również mieszkańcy Choczni oraz reprezentacji lokalnych instytucji między innymi dyrektor Zespołu Szkół Publicznych nr 1 Daniel Mastek, czy prezes lokalnej OSP Mariusz Jakubas.
Mieszkańcy Choczni chcą, by problem starego budynku został jak najszybciej rozwiązany. Oczekują, że budynek zostanie rozbudowany, a w jego miejscu powstanie parking dla samochodów. W pobliżu jest istniejąca szkoła i sala gimnastyczna, więc brakuje miejsc do parkowania.
Stara szkoła podstawowa w Choczni niszczeje od wielu lat. Gmina kilkakrotnie próbowała sprzedać budynek, ale nie było chętnych. W październiku 2020 roku Rada Miejska podjęła więc decyzję o rozbiórce budynku.
Okazuje się, że z tego pomysłu wyszyły nici. Na rozbiórkę nie zgodziła się ówczesna wojewódzka konserwator zabytków, która zdecydowała, że wpisze obiekt na listę zabytków.
Gmina rozpatrywała więc remont starej szkoły. Takie inwestycje to wielkie koszty, a dodatkowo każda praca musi być konsultowana z konserwatorem. Inwestycja miałaby kosztować nawet 20 mln zł. Problem w tym, że właściwie nikt nie wymyślił komu i po co miałby służyć ten budynek. Wymyślanie na siłę jego przeznaczenia też nie przyniosło efektów.
Stara szkoła denerwuje mieszkańców Choczni, którzy zdają sobie sprawę z tego, że w centrum ich miejscowości stoi bezużyteczna ruina. Dlatego mieszkańcy Choczni, zainteresowani wykorzystaniem działki pod budowę publicznego parkingu zwrócili się do nowego wojewody małopolskiego Krzysztof Jana Klęczara, by ten jeszcze raz przyjrzał się sprawie.
Dyskusja: