Protesty mieszkańców Łazówki i ulicy Rzyczki nie powstrzymały zamiarów władz miasta w sprawie budowy PSZOK. Od początku lutego ratusz próbuje przeprowadzić przetarg, dopiero w ostatnich dniach ujawnił listę firm, które złożyły swoje oferty. Jak wynika z informacji urzędników, sześć firm zdecydowało się wystartować w przetargu i złożyć swoje propozycje.
Oferty są zbliżone do kwoty, które miasto zamierza przeznaczyć na budowę. Najtańszą wynosi 2,89 mln zł, a najdroższa 3,78 mln zł. Firma, która wygra przetarg, będzie miała 220 dni na wykonanie zamówienia. Miasto chce, by z początkiem nowego roku PSZOK zaczął już działać.
PSZOK czyli punkt selektywnego zbierania odpadów komunalnych, to miejsce na terenie gminy, w którym mieszkańcy mogą pozostawiać odpady, których nie można oddać w ramach co miesięcznej zbiórki odpadów organizowanej w workach i pojemnikach. Według zapowiedzi burmistrza Bartosza Kalińskiego budowa PSZOK i zakup pięciu śmieciarek ma usprawnić system odbioru śmieci od mieszkańców i posłużyć w tym roku do obniżenia ceny za odbiór odpadów. Obecnie ta opłata wynosi 22,50 zł od osoby.
Na sesji Rady Wadowic w grudniu radni zajmowali się inicjatywą mieszkańców o zmianie planu zagospodarowania przestrzennego. Komitet protestujących przeciwko budowie PSZOK napisał dla radnych uchwałę, która "de facto" miała zablokować inwestycję miasta przy ulicy Rzyczki. Propozycję przyniósł w październiku do ratusza Sławomir Karelus, reprezentant ponad 400 osób, którzy podpisali się pod inicjatywą.
Mieszkańcy postulowali takie zmiany w przepisach miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego, by przy ulicy Rzyczki, gdzie planowana jest inwestycja, nie można było budować takich obiektów jak PSZOK. Autorzy uchwały proponowali zmianę terenów przemysłowych na rekreacyjne i budowę tym miejscu toru rowerowego typu pum truck. Ich zdaniem powstanie punktu odbioru śmieci w okolicy osiedla domów jednorodzinnych znacznie pogorszy ich warunki bytowe.
Dyskusja: