Na sesji Rady Powiatu w czwartek (30.12) pojawiła się uchwała się w sprawie rozbudowy wadowickiego szpitala. Jej autor starosta wadowicki Eugeniusz Kurdas i radni Prawa i Sprawiedliwości chcieli, by samorząd dał zielone światło zarządowi do szybkiego zaplanowania i przeprowadzenia inwestycji.
Już w tej chwili z kasy powiatu przeznaczone zostanie 480 tysięcy złotych na przygotowanie projektu rozbudowy szpitala. Ale to ciągle mało. Powiat potrzebuje na inwestycję 30 mln złotych. Połowę planuje pozyskać z funduszy unijnych, a drugą połowę z kredytów i własnego budżetu.
Jeśli chcemy, by szpital istniał w przyszłości, musimy postawić na rozwój. Podjęcie uchwały intencyjnej pozwoli zarządowi powiatu na rozpoczęcie starać o pieniądze na inwestycje Liczymy, że takie uda się pozyskać z funduszy unijnych - powiedział nam starosta.
Jak się dowiadujemy, inwestycja miałaby być zakończona do czerwca 2023 roku.
Rozbudowę szpitala w Wadowicach zaproponowała dyrektor Barbara Bulanowska. Szefowa lecznicy przedstawiła samorządowcom plan na poszerzenie oferty placówki. Zdaniem dyrektorki placówki, rozbudowa "nowego pawilonu E" o dwie dodatkowe kondygnacje pozwoli na znaczne poszerzenie oferty i w ten sposób pozyskanie źródeł finansowania. Na nowych oddziałach mogłyby między innymi powstać gabinety do rehabilitacji, cystoskopii i chirurgia tzw. "jednego dnia".
W czwartek na sesji Rady Powiatu przyjęto uchwałę intencyjną zaproponowaną przez starostę Kurdasa w sprawie rozbudowy szpitala poprzez nadbudowę pawilonu "E" o dwie kondygnacje i nadanie szpitalowi nowych funkcji. Za uchwała głosowali wszyscy obecni na sesji radni, w sumie 26 osób.
Uchwała intencyjne jest potrzebna, by można było starać się o finansowanie unijne.
Podczas głosowania uchwały przepadł wniosek radnego opozycji Jacka Jończyka, który starał się wprowadzić do uchwały dwie poprawki.
Radni mieli problem z tymi poprawkami, bo tak nie do końca było wiadomo, o co w nich chodzi. Po ogłoszeniu przerwy okazało się, że radny Jonczyk zabiegał o wrzucenie do uchwały swoich trzech groszy. Zdaniem radnych PiS jego poprawki ograniczały się jedynie do prostej redakcji, które niczego nie wnosiły, więc koalicja je odrzuciła.
Pan Jacek chciał chyba zaistnieć, ale te jego uwagi były niesłuszne. Nic nie wnosiły. Może chciał przypisać sobie jakąś zasługę w sprawie rozbudowy szpitala o dwie kondygnacje i w ten sposób odpokutować osobisty błąd, który teraz naprawiamy. To przecież za czasów jego rządzenia, gdy on był starostą, budowano szpital z pięcioma kondygnacjami, a nie z siedmioma. Gdyby wówczas był bardziej odważny, to dziś nie byłoby kłopotu. Najważniejsze, że dziś radny Jończyk popiera pomysły Prawa i Sprawidliwości i głosuje razem z nami dla dobra szpitala - skomentował nam radny PiS.
Dyskusja: