Kryta pływalnia, która ma powstać przy szkole podstawowej w Izdebniku, od samego początku wzbudza w mieszkańcach skrajne opinie. Jedni twierdzą, że takie miejsce przyda się lokalnej społeczności, a na pewno dzieciom. Inni żartują, że to zbyteczna inwestycja.
W czasie kampanii wyborczej inwestycja, na którą gmina otrzymała ponad 12 mln zł, staje się tematem rozmów na spotkaniach wyborczych. Takie przynajmniej informacje dotarły do wójta Lanckorony Tadeusza Łopaty, który postanowił wydać oficjalne oświadczenie w tej sprawie.
Jak utrzymuje wójt, grupa radnych "rozprzestrzenia w przestrzeni publicznej nieprawdziwe informacje dotyczące przewidywanych kosztów użytkowania przyszkolnego basenu w Izdebniku".
Według tych informacji koszty te mają wynosić nawet 1 mln zł, co byłoby bardzo dużym obciążeniem dla budżetu gminy.
Jak wyjaśnia wójt w swoim oświadczeniu, koszty, o których mowa wyniosą około 80 tys. zł. Ma to wynikać z wyliczeń zewnętrznych, według których rocznie trzeba będzie płacić za utrzymanie pływalni prawie 1 mln zł, ale koszt ten równoważyć będą zyski. Basen ma zarabiać na sprzedaży biletów, wynajmu torów pływackich oraz subwencji oświatowej na lekcje wychowania fizycznego.
Jestem zbulwersowany jak nieprzychylna pomysłowi budowy basenu grupa Radnych Rady Gminy Lanckorona na spotkaniach wyborczych szerzy kłamstwo, jakoby gmina miała dopłacać milion złotych do funkcjonowania basenu. Jak widać z powyższych wyliczeń, kwota jest taka, jak wielokrotnie podawałem, więc śmiało mogę stwierdzić, że wszelkie inne informacje celowo mają za zadanie wprowadzić Mieszkańców w błąd i zniechęcić do idei busowy basenu. Przypominam jeszcze raz, że basen na terenie gminy to inwestycja w zdrowie dzieci, młodzieży, dorosłych, seniorów oraz poprawa jakości życia osób niepełnosprawnych - napisał w swoim oświadczeniu wójt Lanckorony Tadeusz Łopata.
Dyskusja: