Rada Andrychowa na ostatniej sesji zgodziła się na zmianę studium uwarunkowań przestrzennych dla miasta, które pozwalają na dopuszczenie w przyszłości budowy zakładu przetwarzania odpadów przy Białej Drodze.
To oczywiście dopiero pierwszy krok, bo potrzebne będzie spełnienie dalszych procedur, ale już dziś sprawa wywołuje sporo niejasności i kontrowersji.
Burmistrz Andrychowa Tomasz Żak chce, by w jego mieście powstał zakład do utylizacji śmieci oparty na technologii mineralizacji odpadów i uzyskiwania w ten sposób gazu. Zdaniem burmistrza nowa technologia pozwoliłaby miastu uporać się z wysokimi kosztami odbioru śmieci od mieszkańców. Faktem jest, że taka technologia istnieje i powstała jako sposób na unieszkodliwianie odpadów niebezpiecznych.
Tyle tylko, że w mieście pojawiły się głosy, że może to nie być zbyt szczęśliwy pomysł.
Przeciwko ulokowaniu takiego zakładu w obszarze na zachód od ulicy Biała Droga i na północ od ulicy Krakowskiej wystąpili radni Prawa i Sprawiedliwości.
Radna Alicja Studniarz na ostatniej sesji zgłosiła wniosek formalny, by w tej sprawie wypowiedzieli się mieszkańcy w referendum lokalnym. Radna ostrzegała, że za tajemniczą "instalacją" może kryć się zwykła spalarnia śmieci.
Jej wniosku jednak przewodniczący rady Roman Babski nie poddał pod głosowanie. Z kolei uwagi mieszkańców ulicy Biała Droga zostały odrzucone. Radni Prawa i Sprawiedliwości jednak się nie poddają i na serio chcą tę sprawę rozstrzygnąć z udziałem mieszkańców.
Rozważamy możliwość formalną przeprowadzenia referendum w sprawie lokalizacji takiego zakładu na terenie miasta. Jesteśmy w kontakcie z organizacjami z pozarządowymi, które zajmują się takimi sprawami. W tej chwili jednak sam burmistrz, jak i urzędnicy, nie przedstawili więcej konkretów w sprawie planowanej inwestycji. Złożyliśmy do wojewody małopolskiego wniosek o uchylenie uchwały. Spodziewamy się tęż protestów mieszkańców - mówił nam we wtorek radny Krzysztof Kubień z PiS.
Planowana instalacja przetwarzania odpadów w Andrychowie postrzegana jest przez część mieszkańców jako "spalarnia śmieci". Spalarnie z kolei nie kojarzą się mieszkańcom pozytywnie i wywołują kontrowersje. Poza kilkoma wypowiedziami burmistrza Tomasza Żaka miasto nie zadbało o to, by wytłumaczyć mieszkańcom, czego tak naprawdę mogą się spodziewać. Być może właśnie zakład utylizacji odpadów szykuje się jako gruby temat publicznych sporów w Andrychowie na najbliższe lata.
Dyskusja: