Jakkolwiek by ten polityk lekceważąco nie wypowiadał się w tych dwóch sprawach, to nie da się ukryć, że zarzuty są poważne i udokumentowane przez prokuraturę.
Stawką jest nie tylko sama kara dla oskarżonego, ale również jego dalsza kariera nauczyciela akademickiego. Jako taki nie może być karany za popełnienie przestępstwa. Tymczasem pechowo dla zainteresowanego procesy karne ułożyły mu się niemal w tym samym czasie.
W Sadzie Rejonowym w Wadowicach rozpoczynają się w marcu dwa procesy karne, w których były burmistrz Wadowic zasiądzie na ławie oskarżonych. Pierwszy z procesów rozpoczyna się 9 marca, a drugi 23 marca.
W pierwszej w sprawie Mateusz K. jest oskarżony o przekroczenie uprawnień przy samowoli budowlanej, jako polecił wykonać w Rokowie. Bez pozwolenia na budowę polecił tutaj wybudować most na rzece Kleczanka wydając jednocześnie pieniądze publiczne bez przetargu.
Z w drugiej zaś sprawie jest oskarżony o przekroczenie uprawnień przy przebudowie parku Miejskiego, gdzie miał zdaniem śledczych polecić wybudowanie budynku murowanego w miejscu, gdzie w ogóle nie wolno nic budować, a w dokumentach o pozwolenie na budowę określono tę inwestycję jako rozbudowę istniejącego już budynku. To ostatnie okazało się nieprawdą, ponieważ istniejący budynek, który rozbudowano, był tak naprawdę małym przenośnym garażem blaszanym.
Mateusz K. do przestępstw się nie przyznaje i czuje się niewinny. Grozi mu jednak do trzech lat pozbawienia wolności. Polityk w 2018 roku przegrał wybory na burmistrza Wadowic, ale wygrał elekcję na radnego miejskiego. Bez rezultatu startował później w 2019 roku w wyborach do Sejmu z listy Koalicji Obywatelskiej, wcześniej wiązał nadzieję z partią Roberta Biedronia Wiosna.
Niegdyś aktywny i buńczuczny polityk dziś już raczej nie wywołuje dużego zainteresowania wśród wyborców i mediów. Nawet wśród lokalnej opozycji jego miejsce lidera zajęli już młodsi i bardziej sprawni radni.
Dyskusja: