Nie będziemy pisać co jest przyczyną takiego stanu rzeczy, bo łatwo się domyślić. Jeśli coś nie idzie w 2020 roku, to wiadomo, że winny jest "on".
Skupmy się jednak na faktach. Rada Miejska w Kalwarii Zebrzydowskiej przy pracach nad budżetem na 2021 roki przyjęła stanowisko, które zobowiązuje burmistrza do "zaciskania pasa" w finansach gminy.
Radni uznali za niepokojące informacje o spadku dochodów z podatków.
Czując odpowiedzialność za pomyślny rozwój społeczności lokalnej, koniecznym stanie się radykalne obniżenie wydatków bieżących, rezygnacja z niektórych ważnych dla społeczności lokalnej zadań inwestycyjnych, a w tym samym wprowadzenie zmian dotyczących zasad organizacji finansów publicznych w kierunku daleko idącego ich przemodelowania z poszanowaniem zasady adekwatności dochodów do zadań powierzonych samorządom - napisali radni w swoim stanowisku dotyczącym budżetu.
Co tak naprawdę się stało?
Jak się okazuje wpływy z podatków do kasy miejskiej w Kalwarii Zebrzydowskiej będą niższe. W ratuszu dokonano szacunków i wyszło, że Kalwaria Zebrzydowska dostanie w przyszłym roku aż o 5,1 mln złotych mniej z podatków PIT niż dotychczas.
To spora kwota, skoro budżet Kalwarii Zebrzydowskiej wynosi w tym roku 32 mln złotych.
W swoim stanowisku radni uznali, że tak drastyczny spadek dochodów nie zrównoważy dochodów gminy, ale także nie pozwoli na realizację inwestycji już zaplanowanych. Budżet gminy ma zostać przyjęty pod koniec grudnia lub na początku stycznia.
Dyskusja: