Choć upał dawał się we znaki, nikt nie odpuszczał. Aż 108 zawodników wystartowało w trzydniowym turnieju w siatkówkę plażową. Rywalizowano nie tylko na piasku, ale także o to, kto wymyśli najbardziej oryginalną nazwę drużyny.
O tym wyczynie huczą wszystkie ogólnopolskie media. Grzegorz Fijałek i Mariusz Prudel zdobyli złoto na turnieju Wielkiego Szlema i przeszli do historii polskiej plażówki. Grzegorz dzieli się z nami wrażeniami po wielkim triumfie z ... samolotu.
Jeszcze jedno tak uzdolnione rodzeństwo i możemy myśleć o męskiej drużynie siatkówki w Wadowicach. Bracia Gutt zdominowali pierwszy wakacyjny turniej siatkówki na orliku. Chłopcy trenują razem i mają bardzo duże możliwości.
Misja tych turniejów to nie tylko aktywne spędzanie czasu wolnego, ale przede wszystkim szukanie siatkarskich diamentów. Pierwsze plony już mamy, gdyż kilka dziewczyn, szkolonych w ALPS, gra teraz w zespole Skawy. Wadowickie dni siatkówki zakończone. Kto tym razem był najlepszy?
Prawdziwą huśtawkę nastrojów zafundowali licznie zebranym kibicom siatkarki Skawy. Po fenomenalnym pierwszym secie, nasze dziewczyny oddały krzeszowiankom praktycznie bez walki dwie kolejne partie, ale powróciły do gry i wygrały tie-breaku.
Po takich widowiskach dziennikarze mają problem, bo ciężko dobrać słowa, aby dokładnie opisać to, co działo się w sobotę na wadowickim parkiecie. Nasze dziewczyny pokazały siatkówkę na najwyższym poziomie i w trzech setach ograły lidera III ligi, przejmując przodownictwo w tabeli.