PAWEŁ KOPER "POMOC ADMINISTRACYJNA"
Potwierdzają się obawy niektórych radnych opozycji, że burmistrz Wadowic Mateusz Klinowski zatrudniając swojego kolegę radnego Pawła Kopra dał mu bardzo duże i szerokie uprawnienia na niskim, nieurzędniczym stanowisku w samorządzie.
Przyznaje to też wiceburmistrz Ewa Całus w pisemnej odpowiedzi na interpelację radnej Zofii Kaczyńskiej. Radna zaniepokojona doniesieniami o tym, że Paweł Koper jako pracownik zatrudniony na stanowisku nieurzędniczym ma dostęp do szeregu dokumentów dotyczących finansów i zamówień gminy pytała na jednej z sesji Rady Miasta, czym tam naprawdę zajmował się kolega burmistrza.
Pan Paweł Koper zatrudniony był do dnia 9 czerwca 2015 roku w Urzędzie miejskim w Wadowicach na stanowisku pomocy administracyjnej w sekretariacie Burmistrza Urzędu Miejskiego w Wadowicach - wyjaśnia w odpowiedzi na interpelację radnej wiceburmistrz Ewa Całus.
PAWEŁ KOPER ZAMÓWIENIA PUBLICZNE
Wiceburmistrz Wadowic dodała też, że do zakresu czynności radnego Kopra należało "wykonywanie czynności dotyczących realizacji bieżących zadań dotyczących optymalizacji wydatków gminy Wadowice".
W szczególności w zakresie dokonywanych zakupów i zamówień publicznych przez Gminę Wadowice, prowadzenie w imieniu Gminy Wadowice negocjacji w zakresie cen kupowanych produktów usług, dokonywanie analiz dotyczących innych bieżących czynności powierzonych przez Burmistrza Wadowic. Pan Paweł Koper jako długoletni przedsiębiorca ma szerokie doświadczenie w zakresie wymienionych czynności. Pan Paweł Koper posiada wykształcenie średnie - pisze w swojej odpowiedzi na pytania radnej Ewa Całus.
W związku z odpowiedzią Całus pojawia się jednak wątpliwość, czy Paweł Koper mógł mieć na stanowisku, które wykonywał, takie uprawnienia, jakich mu udzielono?
Regulamin pracy Urzędu Miasta w Wadowicach nie przewiduje bowiem takich rozwiązań.
Co więcej w regulaminie urzędu wydzielono specjalny etat dla Stanowiska do spraw Zamówień Publicznych. Ta funkcja wymaga jednak wygrania konkursu.
Urzędnik zatrudniony na tym stanowisku zajmuje się prowadzeniem całości dokumentacji dotyczącej zamówień publicznych, przygotowaniem kompletnych materiałów pozwalających na podjęcie właściwych decyzji związanych z zamówieniami publicznymi, udział w negocjacjach, ogłaszaniem przetargów, prowadzeniem korespondencji z zakresu zamówień, bieżącą współpracą z wszystkimi komórkami organizacyjnymi urzędu w celu przygotowania i realizacji zamówień urzędu. Po prostu koordynacją wszystkich działań związanych z zamówieniami publicznymi.
Dlaczego zatem Paweł Koper jako „pomoc administracyjna" zajmował się rzeczami, którymi powinien zajmować się specjalnie do tego powołany urzędnik ratusza? Tego Ewa Całus nie wyjaśnia.
Obowiązujące w samorządach przepisy umożliwiają co prawda zatrudnianie osób na stanowisku "pomocy administracyjnej". Jest to stanowisko pomocnicze pracownikom, nieurzędnicze. Nie podlega więc naborowi konkursowemu. Z reguły w innych gminach zadaniem „pomocy administracyjnej" jest wykonywanie różnych, drobnych prac administracyjno – biurowych, a czasami również prac technicznych. Burmistrz natomiast może sobie zatrudniać do pomocy asystentów.
PAWEŁ KOPER WICEPREZES EKO
Przeciwnicy burmistrza Klinowskiego zarzucają mu wprost, że w tym przypadku chodziło po prostu o załatwienie „pracy dla kolegi". Przypomnijmy, że od ponad miesiąca Koper już w urzędzie nie pracuje. Burmistrz Mateusz Klinowski powołał go na stanowisko wiceprezesa spółki Eko w Choczni zajmującej się składowaniem odpadów komunalnych.
Paweł Koper z wykształcenia jest technikiem żywienia, nie miał o tej pory żadnych doświadczeń związanych z prowadzeniem spółki zajmującej się odpadami komunalnymi.
Przypomnijmy. W kampanii wyborczej Mateusz Klinowski obiecywał, że gdy wygra wybory nie będzie w urzędzie kolesiostwa.
Nie zatrudnię nikogo po znajomości, będę starał się zatrudniać ludzi przede wszystkim zdolnych w drodze konkursu, konkursów, które będą uczciwe, a nie sterowane jak to się zdarza w całej Polsce. (...) Najszybszym sposobem zatrudnienia młodych ludzi, których kształcimy, czy którzy wychodzą się z gminy Wadowice, a później kształcą się poza nią, jest właśnie zatrudnienie tych młodych ludzi, danie im pracy w jednostkach gminnych na stanowiskach, które pozwolą im realizować swoje pasje, więc młodzi których kształcimy powinni pracować tutaj w Wadowicach i zarządzać naszymi pieniędzmi – mówił wówczas Klinowski.
Dyskusja: