Mimo, iż przez wielu Beskidzka Droga Integracyjna uznawana jest za konieczność, to cały czas nie ma szans na jej powstanie. Przynajmniej w ciągu następnych 8 lat. W tak zwanym Kontrakcie Terytorialnym dla województwa małopolskiego znalazła się na liście rezerwowej, a w Programie Dróg Krajowych na lata 2014-2023, stworzonym przez rząd, nie ma jej w ogóle.
Mimo to Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad, jako wykonawca inwestycji drogowych, 14 września złożyła wniosek o wydanie decyzji środowiskowej dla BDI.
Aktualnie toczy się postępowanie administracyjne w tej sprawie, w RDOŚ - mówi serwisowi Wadowice24.pl, Iwona Mikrut główny specjalista ds. komunikacji społecznej w GDDKiA w Krakowie.
Jednak jak dodaje Tomasz Pałasiński, dyrektor oddziału GDDKiA, w piśmie to burmistrza Kalwarii Zebrzydowskiej, "bez uwzględnienia zadania w PBDK powoduje brak możliwości pozyskania środków finansowych na dalsze przygotowanie i realizację tej inwestycji".
Zarówno kontrakty terytorialne jak i program rządowy są projektami otwartymi, nad którymi w miarę dostępnych środków będą pochylać się urzędnicy. O tym, czy ważna dla regionu inwestycja powstanie może decydować więc skuteczna interwencja lokalnych samorządów. Do takiego wniosku doszły władze w Andrychowie i Kalwarii Zebrzydowskiej, które zwróciły się do GDDKiA z prośbą o choć częściowe wykonanie planu jakim są obwodnice ich miast. Wszystko w ramach przyszłej budowy Beskidzkiej Drogi Integracyjnej.
W tej sytuacji, oddział nasz czyni starania, aby po uzyskaniu decyzji środowiskowej można było kontynuować przygotowanie dla najpilniejszych jej elementów - tj. dla budowy obwodnicy Kalwarii Zebrzydowskiej i Andrychów- odpisał na te prośby dyrektor GDDKiA.
Dlaczego władze Wadowic nie robią nic w tym kierunku? Otóż od kilku lat znana jest opinia, niegdyś prawnika konsultującego BDI, później radnego często wypowiadającego się na ten temat, a teraz burmistrza Mateusza Klinowskiego.
Już w 2010 roku przewidywał on, że poprowadzenie BDI zgodnie z planami zagospodarowania przestrzennego, które ostatecznie przeważyły o przebiegu drogi ekspresowej po południowej części Wadowic, będzie złym rozwiązaniem. Chodzi przede wszystkim o zmianę krajobrazu Wadowic. Jednocześnie zaś uznał, że drogę można by poprowadzić po północnej stronie miasta i przez gminę Tomice, gdzie częściowo musiałaby przebiegać przez tzw. obszar Natura 2000, który według burmistrza został "niefortunnie wytyczony".
Poszedł nawet dalej zakładając, że Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska w Krakowie, która od kilku miesięcy prowadzi postępowanie środowiskowe w sprawie BDI, nie wyda pozytywnej opinii i tym sposobem "nie ma sensu tracić czasu na jałowy już w gruncie rzeczy spór. BDI w Wadowicach nie będzie". Być może dlatego zrezygnował z wykupu działek pod budowę dalszej części obwodnicy Wadowic, która miała być częścią integralną ekspresówki?
Jak do tego doszło, że BDI nie ma w planach ministerialnych? Najwyraźniej są bardziej potrzebne inwestycje w kraju niż BDI, ponieważ, jak piszą urzędnicy resortu infrastruktury, lista inwestycji wynika z wcześniej przyjętych dokumentów strategicznych, dla których Program jest dokumentem wdrażającym, są to : Strategia Rozwoju Transportu do 2020 r. oraz Dokument Implementacyjny do Strategii Rozwoju Transportu do 2020 r.
Na podstawie tego drugiego dokumentu została stworzona tak zwana lista rankingowa projektów drogowych. Opracowano ją na podstawie dziewięciu obiektywnych kryteriów, z który dwa dotyczyły ruchu (natężenie ruchu ogółem i natężenie ruchu ciężarowego). Te same kryteria obowiązują przy ewentualnym wyborze zadań do Programu.
Na przełomie stycznia i lutego 2015 roku ministerstwo prowadziło konsultacje. W trakcie konsultacji jedną z instytucji ,która zwróciła uwagę na pilną budowę Beskidzkiej Drogi Integracyjnej była Ogólnopolska Izba Gospodarcza Drogownictwa. Dodatkowo swoją prośbę o wpisanie BDI na listę podstawową Programu Budowy Dróg Krajowych przedstawiły też cztery jednostki samorządowe i jedna osoba fizyczna. Resort infrastruktury już odpowiedział.
Z uwagi na zapisy Kontraktu Terytorialnego dla województwa małopolskiego i śląskiego, inwestycja będzie przedmiotem dalszych analiz Ministerstwa - piszą państwowi urzędnicy, którzy dodatkowo zapowiadają "rewizję" sieci bazowej przed 2023 r.
Co to oznacza dla Wadowic? Jeśli RDOŚ wyda, mimo wszystko, pozytywną opinię i BDI będzie mogła przechodzić południową stroną Wadowic, a ponowna "ocena stanu sieci transportowej" sprawi, że "zaistnieją istotne czynniki wpływające na strukturę transportu", droga integracyjna będzie "ponownie wzięta pod uwagę" przez osoby decydujące o finansowaniu tej inwestycji.
Jak my to rozumiemy? Otóż możemy tylko patrzeć jak dookoła Kalwarii, Andrychowa, czy Zatora powstawać będą obwodnice, a my dalej co piątek, stać będziemy w korkach.
Dyskusja: