"TAKI PODOBNY I TAKI PRZYSTOJNY"
Współczesny Jezus w misterium kalwaryjskim to brat Tobiasz, student pierwszego roku Wyższego Seminarium Duchownego Ojców Bernardynów. Wcześniej był aktorem, ale porzucił to zajęcie i wstąpił do zakonu. Do swojej roli przygotowywał się od wielu miesięcy. Efekt?
Pielgrzymi, którzy właśnie uczestniczyli w inscenizacji w Kalwarii Zebrzydowskiej, byli jego grą zachwyceni. Docenili go.
Prawie jak Jezus. Taki podobny i taki przystojny - słychać było w czwartek wśród tłumów pielgrzymów - Bardzo dobrze czuję rolę, ma donośny głos. Jest przekonywujący - oceniała nauczycielka z Krakowa, która przyjechała w piątek na ostatni akt ukrzyżowania Jezusa.
Rola Jezusa w misterium z oczywistych względów jest najbardziej obciążająca i wymagająca. Od Niedzieli Palmowej aż do Wielkiego Piątku Jezus jest w stałej gotowości. Patrzą na niego oczy tysięcy pielgrzymów, musi się trzymać scenariusza, a do tego co u kryć jest to duże przeżycie duchowe.
Stąd też zakonnicy przymierzają do niej kleryków o nie tylko odpowiednich zdolnościach aktorskich, ale również takich, którzy wytrzymają stres i poradzą sobie podczas kilkudniowej inscenizacji. Zazwyczaj rolę Jezusa otrzymują klerycy pierwszego roku seminarium, którzy przez kolejne lata nauki odgrywają sceny w misterium. Brat Tobiasz prawdopodobnie powróci na kalwaryjskie dróżki w przyszłym roku.
{gallery}Jezus1{/gallery}
LEGENDARNY "JEZUS"... RÓŻNIE BYWAŁO
Historia "Jezusa" w samej Kalwarii Zebrzydowskiej to dziesiątki lat radycji. O co chodzi?
W kronikach klasztornych zachowały się dane o pierwszych misteriach w XVII wieku, nie pozostał jednak po nich żaden scenariusz poza tekstem dekretu Piłata. Procesje miały charakter podobny do współczesnych, uczestnicy przebierali się za poszczególne postaci towarzyszące Chrystusowi podczas Drogi Krzyżowej.
Kiedyś rola Jezusa, tak jak i Marii Magdaleny była odtwarzana przez ludzi świeckich. Dlatego ludzie w Kalwarii do dziś szepczą, że był skandal, bo jednego roku Jezus uciekł z Magdaleną w Polskę. Jeszcze inny "legendarny Jezus" miał dostać stygmaty, a razu pewnego jeden z aktorów nie stawił się na dróżki, bo uciekł do Ameryki "na saksy" zostawiając rodzinę.
W 1946 roku misteriami w Kalwarii Zebrzydowskiej zajął się ojciec Augustyn Chadam. Rewolucja trwała dziesięć lat. Powstał oparty na Ewangelii rozległy scenariusz, uporządkowano też stroje – wcześniej Piłat zamiast rzymskiego hełmu na głowie miał turecki turban. Zajął się też rolą Jezusa i postanowił przygotować aktora, który nie wzbudzałby niepotrzebnych sensacji.
Na Jezusa ojciec Augustyn wybrał nieżyjącego już rolnika Jana Czaję. Do dziś krążą o nim legendy. Podobno pasował do Chrystusa wyglądem, miał bardzo dobrą pamięć, bo wcześniej pracował w rachunkowości. Jan Czaja z Bugaja był szanowanym w Kalwarii przewodnikiem po dróżkach. Bracia do dziś są mu wdzięczni za wieloletnią posługę. Grał on wpierw przez trzy lata postać apostoła Jana, a potem Jezusa, w sumie wcielał się w te postaci przez 24 lata. Ostatni raz zagrał w misterium w 1971 r.
Po 24 latach po prostu trzeba było znaleźć dla niego zastępstwo. Zmarł w spokoju, a jego grób znajduje się dziś na cmentarzu w Zakrzowie. Pojawia się w filmie Edwarda Skórzewskiego i Jerzego Hoffmana "Pamiątka z Kalwarii".
Gdy Jan Czaja był już zbyt wiekowy, to ojciec Augustyn postanowił, że Jezusa będą już grać wyłącznie alumni kalwaryjskiego seminarium. I tak się już ułożyło, że alumn I roku przejmuje rolę, gdy poprzednik nie wygląda już na 33-latka. Zakonnicy nie chcą, by aktor odgrywający rolę Jezusa odciągał uwagę od głównego przesłania misterium, dlatego pilnie strzegą tajemnic dotyczących tej osoby. Podawane jest tylko zakonne imię kleryka, a on sam raczej wywiadów nie udziela. Nad wszystkim czuwa Bractwo Misterium Męki Pańskiej.
Współczesne misteria rozgrywają się z większym rozmachem, w 2009 roku scenariusz ulepszono i poszerzono m.in. o scenę powitania Jezusa w Jerozolimie. Miasto usytuowano pod ratuszem, gdzie oprócz wiwatującego tłumu zjawiło się ok. 20 profesjonalnych legionistów.
W Misterium Męki Pańskiej bierze udział ponad 70 osób. Za aktorami podążają dziesiątki tysięcy pielgrzymów z całej Polski i zagranicy. Dziś niemal każde misteria mają oprawę medialną, a organizujący je członkowie Bractwa Misterium Męki Pańskiej pozyskują sponsorów. Obrzęd zaczyna się w Wielką Środę „Ucztą u Szymona" i „Zdradą Judasza", o godz. 6.00 w Wielkanoc zakończy go msza rezurekcyjna.
Fot. Tomasz Baluś/NaszaKalwaria.pl
Dyskusja: