Patrząc na postępy w rehabilitacji tego brzdąca, serce rośnie. Oliwierek, który zmaga się z ciężką chorobą SMA, jest przykładem na to, że warto podawać "najdroższy lek świata" w tym schorzeniu.
Wydawałoby się, że historia Oliwierka i Zosi z powiatu wadowickiego już nigdy nie powinna się powtórzyć. Chore na SMA dzieci, mimo refundacji, ciągle muszą liczyć na dobrych ludzi. Jak to jest możliwe i w jaki sposób chcą pomóc strażacy ochotnicy z Wysokiej?
W przypadku przeciętnego malucha używanie łyżki i samodzielne jedzenie jest czymś naturalnym. Dla Oliwierka z Wadowic to ogromny postęp, który trzeba odnotować. Chłopiec chory na SMA po otrzymaniu specjalnego leku robi ogromne postępy.
Oliwierek pięknie siedzi i właśnie skończył 2 latka, Zosia już chodzi. Dzieci z wadowickiego chore na SMA po podaniu "najdroższego leku świata" radują swoje rodziny postępami w walce z ciężką chorobą.
Zosia już staje na własnych nóżkach, Oliwierek był na swoich pierwszych wakacjach nad wodą. Dzieci z powiatu wadowickiego, które otrzymały "najdroży lek świata" cieszą się ze skutków terapii.
Wyjątkowy fotelik samochodowy, siedzisko do użytkowania przy każdej okazji, a do tego godziny różnych rehabilitacji, tak wykorzystują datki od ludzi dobrej woli rodzice Oliwierka z Wadowic. Chorujący na SMA chłopiec otrzymał najdroższy lek świata, teraz walczy o lepsze jutro.
Po sukcesie zbiórek dla Oliwierka i Zosi z powiatu wadowickiego możemy śledzić wspaniałe wyniki ich rehabilitacji. Dzieciaczki chore na SMA są coraz sprawniejsze. Niestety w Małopolsce ciągle są dzieci, które zbierają na "najdroższy lek świata". Teraz jest czas, by i im pomóc.
Minęły trzy miesiące od podania Oliwierkowi Komanowi z Wadowic najdroższego leku świata. Terapia genowa okazała się strzałem w dziesiątkę. Maluch powoli zaczyna jeść samodzielnie.
Chory na SMA Oliwierek z Wadowic robi ogromne postępy w rehabilitacji. Kilka miesięcy temu otrzymał "najdroższy lek świata". Rodzice cieszą się efektami terapii.
Oliwierek z Wadowic, który kilka miesięcy temu otrzymał swój wymarzony "najdroższy lek świata" pozdrawia wszystkie dzieciaczki z okazji Dnia Dziecka.
Już mija piąty tydzień od podania najdroższego leku światach choremu na SMA maluchowi z Wadowic. Jak informuje mama Oliwiera, wszystko przebiega zgodnie z zaleceniami lekarzy, a jej dziecko w końcu może zacząć cieszyć się chwilami, które do tej pory były dla niego niedostępne.
Po niewielkich zawirowaniach po podaniu terapii genowej maleńka Zosia czuje się coraz lepiej. Jak mówią jej najbliżsi "już zaczyna kombinować".
Miesiące oczekiwania na zakończenie zbiórki na "najdroższy lek świata", problemy zdrowotne, później tygodnie w klinice, by przygotować się do podania terapii genowej. Oliwierek z Wadowic odbył długa podróż, z której właśnie wrócił w domowe pielesze.
Łzy cisną się do powiek wszystkim tym, którzy czekali na ten dzień. Miesiące walki o pieniądze na najdroższy lek świata zakończyły się sukcesem. Zosia Pająk właśnie otrzymała swoją dawkę.
Zosia Pająk ze Skawinek czeka na wyniki ostatnich badań przed podaniem leku Zolgensma. Jeśli będą prawidłowe, lek zostanie podany, a Zosia będzie czekać na efekty jego działania. Najbliżsi proszą o modlitwę.