Paszkówka, Ryczów, Łączany i w wielu innych miejscowościach znowu wybuchają pożary traw. Koronawirus to za mało dla naszych służb ratunkowych?
W środku nocy na nogi postawieni zostali strażacy z Andrychowa i okolic. W płomieniach stanął drewniany domek.
Ten ogień nie wziął się tam znikąd. Strażacy dwukrotnie musieli udać się do Gierałtowiczek, gdzie w ogniu stanął zabytkowy dąb. Policja prowadzi dochodzenie.
W poniedziałek (24.02) około godziny 23:13 strażacy otrzymali wezwanie do Sułkowic. Przy ulicy Racławickiej palił się dom.
Straż pożarna z Wadowic i okolic szybko zajęła się zgłoszeniem, które dotarło w niedziele przed południem do komendy. Na Podstawiu w Wadowicach doszło do pożaru w domu, ludzie musieli opuścić budynek.
7 lutego w Babicy w jednym z domów wybuchł pożar. Ogień pojawił się w kotłowni. Właściciel sam chciał gasić, został lekko poszkodowany. Niestety dom nie nadaje się do zamieszkania. W niedzielę zbiórka pod kościołem.
W sezonie grzewczym strażacy z powiatu wadowickiego bardzo często wyjeżdżają do pożarów sadzy w kominie. Najczęściej sytuacja nie jest bardzo poważna. Inaczej było w czwartek Roczynach.
Niebezpieczna sytuacja przy obwodnicy Wadowic. W okolicach zaparkowanych samochodów i przy ogródkach działkowych wybuchł pożar. Mieszkańcy widzieli człowieka w niebieskiej czapce, który mógł podpalić suchą trawę.
Ryczów, Łączany, Kossowa, to niestety na tym terenie najczęściej dochodzi do pożarów nieużytków. Mogą to potwierdzić doniesienia z ostatnich dwóch sezonów. Niestety sytuacja zaczyna się powtarzać.
46-letni mieszkaniec Babicy został poparzony w czasie, gdy próbował gasić swój dobytek. Strażacy interweniowali przy pożarze garażu.
W pożarze budynku mieszkalnego w Hesji zginął 26 - letni mężczyzna. Trwa procedura identyfikacji ciała. Prawdopodobnie to mieszkaniec Wadowic, który wyjechał do Niemiec do pracy.
Niektórzy "rolnicy" wzięli sobie do serca prognozy pogody o rychłej wiośnie i już teraz zaczęli wypalać trawy. Strażacy interweniowali kilka razy w ciągu dnia.
Strażacy z Lanckorony postawieni na baczność, bo ktoś postanowił sobie rozpalić ognisko w lesie. Mimo, że mamy zimę i styczeń, to takie zachowanie w lasach może być bardzo groźne.
Niemal w jednym momencie strażacy i policja zostali wezwano do dwóch zdarzeń. Jedno dotyczyło wypadku w Wieprzu, drugie pożaru w Mucharzu.