Co roku ta sama śpiewka. Co roku to samo przesłanie - wypalanie trwa wcale nie wpływa na użyźnienie gleby, a zabija małe zwierzęta i może być poważnym zagrożeniem dla zabudowań ludzkich.
Mimo ogólnokrajowej akcji informacyjnej i piętnującej ten proceder, wiele osób pozostaje na to głucha.
Najgorzej chyba pod tym względem jest w Łączanach w gminie Brzeźnica. To w tej miejscowości kilkanaście dni temu wystąpiły pierwsze pożary. I wygląda na to, że to nie koniec.
Strażacy znowu wzywani są do akcji właśnie w Łączanach, w sobotę (24.03) nawet 4 razy. Łącznie w ogniu stanęło prawie 2 hektary traw i nieużytków. Natomiast w niedzielę (25.03) paliło się w Spytkowicach, Półwsi, Lanckoronie, znowu w Łączanach a nawet w Andrychowie, przy ul. Lenartowicza.
Jak mówią nam strażacy, pożary trwa w większości są skutkiem umyślnego podpalenia. Dlatego ostatnią serią zajęła się policja, która szuka winnych. Niestety coroczne statystyki wskazują, że rzadko kiedy udaje się znaleźć podpalacza. A proceder nadal trwa.
Dyskusja: