Pogotowie ratunkowe i straż pożarną wezwała na osiedle w Wadowicach rodzina. W sobotę wieczorem (10.02) doszło tutaj w jednym z mieszkań do kolejnego tej zimy zatrucia czadem. 11-latka poczuła się słabo, zajęli się nią już lekarze.
Jak się dowiadujemy, dziecko w towarzystwie dorosłego trafiło już do szpitala objawami niedotlenienia i zatrucia tlenkiem węgla.
Obecność czadu w mieszkaniu potwierdzili przybyli na miejsce zdarzenia strażacy. Ich urządzenia wskazały przekroczenie normy obecności tlenku węgla w powietrzu. Mieszkanie przewietrzono.
Niestety. Obecnie pogoda sprzyja takim zdarzeniom.
Jak informują meteorolodzy, w pogodzie zapanował zastój: niskiej temperaturze towarzyszy - a właściwie: nie towarzyszy - całkowicie lub niemal całkowicie bezwietrzna pogoda.
Co ciekawe, nawet ten rzadki w pogodzie spokój okazuje się podstępnie niebezpieczny. Specjaliści nazywają to zjawisko: "wałem wyżowym".
Efektem tego bezruchu w pogodzie jest zalegający nad Wadowicami gęsto smog. Sytuacja wieczorem w sobotę w okolicy, przedstawiała się naprawdę dramatycznie.
Gdy nie dochodzi do wymiany powietrza, smog gęstnieje, a tym samym stężenie groźnych dla zdrowia pyłów gwałtownie rośnie. Bezruch w pogodzie oznacza jednak coś więcej.
Gęste zanieczyszczone smogiem powietrze, do tego bezwietrzna aura i wysokie ciśnienie to warunki sprzyjające zjawisku "cofki", na którą mogą być narażeni mieszkańcy posiadający w swoich łazienkach piecyki gazowe.
W blokach Spółdzielni Mieszkaniowej w Wadowicach niemal już wszędzie zamontowane szczelne okna, na klatkach schodowych także, do tego dobre drzwi wejściowe. Choć może to brzmieć absurdalnie niestety to też być przyczyniać się do zatrucia tlenkiem węgla w mieszkaniach i domach.
Strażacy radzą, by podczas tie pogody jak teraz mimo wszystko wietrzyć mieszkania i uchylać częściowo okna przy włączonych piecykach gazowych. Niezbędnym wyposażeniem mieszkania, w którym znajduje się piecyk gazowy, powinien być też czujnik czadu.
Dyskusja: