We wtorek (23.01) wieczorem drogą "na Andrychów" poruszał się samochód osobowy, który co najmniej dziwnie obierał tor jazdy.
Sytuację zaobserwowali strażacy ochotnicy z Inwałdu, którzy kierowani wyszkoleniem z bezpieczeństwa postanowili interweniować. Kierowca mógł być przecież pod wpływem alkoholu, albo w złym stanie zdrowia. Zadzwonili na policję.
Kierowcą citroena okazała się kobieta, która wjechała na stację paliw w Andrychowie, a strażacy nie dali jej opuścić tego miejsca, aż do przyjazdu patrolu policji.
Jak informuje Agnieszka Petek, rzecznik prasowy powiatowej policji, funkcjonariusze przebadali kobietę alkomatem.
Badanie nie wykazało zawartości alkoholu w wydychanym powietrzu. Kierującej zatrzymano jednak prawo jazdy, ponieważ policjanci stwierdzili, iż może ona znajdować się pod działaniem innego środka, podobnie działającego do alkoholu. Pobrana została krew do badań – potwierdziła nam rzecznik policji.
Co więcej, jak mówi policjantka, kobieta nie informowała policjantów o ewentualnej chorobie i przyjmowanych lekach. Stąd decyzja funkcjonariuszy o zbadaniu krwi na także inne substancje niż alkohol.
Dyskusja: