Zarzuty przyjmowania korzyści majątkowych w zamian m.in. „za przychylność w kwestiach dotyczących zlecania usług podmiotom gospodarczym współpracującym z Sądem Apelacyjnym w Krakowie" postawiono byłym już dyrektorom sądów z apelacji krakowskiej. Wśród zatrzymanych jest dyrektor wadowickiego sądu.
Straty spowodowane przez tę zorganizowaną grupę przestępczą działającą w Sądzie Apelacyjnym w Krakowie poprzez wyłudzenia za fikcyjne usługi mogą sięgać ponad 35 mln zł - szacuje CBA.
Sądowa afera polegała na zawieraniu lipnych umów z zewnętrznymi firmami. Dyrektorzy sądów zlecali fikcyjne prace zewnętrznym firmom, a te firmy podpisywały umowy na wykonanie powierzonych im zleceń z dyrektorami i innymi pracownikami sądów. Nawet z sędziami.
Mechanizm przestępstwa był banalny. Dyrektorzy sądów zlecali zewnętrznym firmom wykonanie prac, najczęściej bezwartościowych analiz i opracowań, płacąc za nie po kilkadziesiąt tysięcy złotych. Nie były one wykonywane. A dyrektorzy sami dostawali od tych firm fikcyjne zlecenia na te same prace. Fikcyjne nie były tylko pieniądze, które na tym zarabiali. W sumie ponad 854 tysiące złotych – mówi Onetowi osoba znająca kulisy śledztwa.
Dla przykładu. Dyrektor Sądu Rejonowego w Wadowicach Ryszard P. dostał od prywatnej firmy 4 tysiące złotych za "współpracę przy wprowadzaniu danych do systemu". Ta sama firma podpisała umowę za to samo i na taką samą kwotę z dyrektorem Sądu Rejonowego w Olkuszu Mateuszem W. Z kolei dyrektor Sądu Rejonowego w Chrzanowie Mariusz B. przyjął 4 tysiące złotych za to, że przygotował "koncepcję procesów finansowych". Umowy były zawierane masowo. Dyrektor Sądu Okręgowego w Tarnowie Jacek G. podpisał ich aż 40 na prawie ćwierć miliona złotych. Oprócz pieniędzy dostał też najnowszego iPhone'a. Dyrektor Sądu Okręgowego w Kielcach Edward K. zawarł 39 umów także na prawie ćwierć miliona. A dyrektor Sądu Okręgowego w Krakowie Bolesław R. podpisał 21 umów na 130 tysięcy złotych.
Prokurator zarzucił podejrzanym popełnienie przestępstw o charakterze korupcyjnym (łapownictwo) z art. 228 par. 1 kodeksu karnego. Pieniądze przyjęte przez podejrzanych to kwoty w łącznej wartości od 4 tys. zł do 231,5 tys. zł.
Co najmniej po 4 tys. zł według śledczych przyjęli jako łapówkę Ryszard P. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Rejonowego w Wadowicach, Mariusz B. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Rejonowego w Chrzanowie, Mateusz W. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Rejonowego w Olkuszu. O wiele większe kwoty łapówek wchodzą w grę w przypadku pozostałych zatrzymanych.
Z komunikatu Prokuratury Krajowej wynika, że największą łączną kwotę - co najmniej 231,5 tys. zł przyjął Jacek G. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Okręgowego w Tarnowie, a niewiele mniej Edward K., były dyrektor Sądu Okręgowego w Kielcach – co najmniej 227,7 tys. zł.
Pozostali podejrzani mieli przyjąć: Józef K. – pełniący funkcję dyrektora Sądu Okręgowego w Nowym Sączu - co najmniej 170,5 tys. zł, Bolesław R. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Okręgowego w Krakowie - co najmniej 130 tys. zł., Roman P. - były dyrektor Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu co najmniej 47,4 tys. zł, Mirosław S. - dyrektor Sądu Rejonowego w Zakopanem - co najmniej 22 tys. zł, Andrzej Cz. - pełniący funkcję dyrektora Sądu Rejonowego w Oświęcimiu - co najmniej 13 tys. zł.
To nie koniec jednak grzechów, które prokuratura zarzuca dyrektorom sądów.
W toku śledztwa ustalono ponadto, że podejrzani dyrektorzy sądów, wspólnie z innymi podejrzanymi w tej sprawie, brali udział w tzw. praniu brudnych pieniędzy. Dochodziło do tego poprzez podpisywanie fikcyjnych umów oraz poświadczających nieprawdę rachunków potwierdzających ich realizację, a także posługiwanie się tymi dokumentami – czytamy w komunikacie.
W związku z tym prokurator zarzucił im również popełnienie przestępstw z art. 229 par. 1 i 5 kodeksu karnego, art. 271 par. 1 kodeksu karnego i art. 273 kodeksu karnego.
Wobec czterech podejrzanych b. dyrektorów Sądów Rejonowych w Wadowicach, w Oświęcimiu, w Chrzanowie i w Olkuszu prokurator zastosował wolnościowe środki zapobiegawcze. Z pozostałymi podejrzanymi czynności będą jeszcze kontynuowane jeszcze dziś. Po ich zakończeniu prokuratorzy podejmą decyzje o zastosowaniu wobec nich środków zapobiegawczych, w tym o wystąpieniu do sądu z wnioskami o zastosowanie tymczasowego aresztowania.
Wcześniej w tym śledztwie 16 podejrzanym przedstawiono zarzuty przywłaszczenia blisko 21 mln zł na szkodę Sądu Apelacyjnego w Krakowie. Ośmiu jest aresztowanych, w tym pięciu to byli pracownicy Sądu Apelacyjnego w Krakowie. W toku postępowania dotychczas zabezpieczono mienie o łącznej wartości prawie 8 mln zł – podała Prokuratura Krajowa.
Wśród zatrzymanych wcześniej przez CBA są: były prezes Sądu Apelacyjnego w Krakowie, dyrektor tego sądu i były dyrektor Centrum Zakupów dla Sądownictwa, główna księgowa SA w Krakowie i specjaliści, były zastępca dyrektora z Ministerstwa Sprawiedliwości oraz biznesmeni.
Dyskusja: