W niedzielę (3.12) śnieg prószył już od rana. Niewielka, aczkolwiek zauważalna odwilż, dała nieco swobody kierowcom, którzy dzień wcześniej ślizgali się na oblodzonych nawierzchniach dróg. Mróz puścił już wczesną nocą.
Niestety pierwsza część niedzieli mogła nieco zwieść drogowców, których ewidentnie zabrakło po południu. Niewielkie choć regularne opady śniegu w krótkim czasie doprowadziły wręcz do paraliżu na drogach i to nie tylko na tych lokalnych, ale co gorsza także na krajowych.
Od około godziny 16. służby porządkowe otrzymują liczne zgłoszenia z prośbą o interwencję. Bardzo źle sytuacja wygląda na drodze krajowej od strony Izdebnika do Kalwarii Zebrzydowskiej. Na pasie ruchu zaklinowały się ciężarówki uniemożliwiając ruch samochodowy. Kierowcy, którzy wybierali objazdy przez Sułkowice i Lanckoronę zawiedli się jeszcze bardziej. Drogi lokalne są w fatalnym stanie.
Od pół godziny stoimy w miejscu - pisał do nas jeden z czytelników około godziny 16:30.
Na godzinę 18.00 sytuacja nie wygląda dużo lepiej. Co gorsza złe warunki panują także na drodze krajowej z Andrychowa do Wadowic. Praktycznie w tym samym czasie ciężarówka zablokowała także ruch na drodze powiatowej w Witanowicach.
Około godziny 17:30 na drodze krajowej w Radoczy doszło do kolizji, w której uczestniczyły dwa samochody osobowe. Jak informuje Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad droga została całkowicie zablokowana, a ruch skierowany został na drogi lokalne. Po niecałej godzinie wprowadzono ruch wahadłowy. Według wstępnych ustaleń nie ma osób poszkodowanych. ( fot. OSP Radocza)
Według synoptyków warunki pogodowe na drogach nie zmienią się w najbliższym czasie. W nocy z niedzieli na poniedziałek (3/4.12) znowu chwyci mróz. IMGW wydało 1 stopień zagrożenia oblodzeniem. Wzrośnie też siła wiatru. Odczuwalne temperatury będą niższe niż na termometrach.
Dyskusja: