Kilka zastępów straży pożarnej wyruszyło w środę (25.10) rano do Wieprza, po tym jak jedna z mieszkanek zadzwoniła po pomoc. 84-latka czuła się źle i szukała ratunku.
W trakcie rozmowy z ratownikami połączenie zostało przerwane.
Oficer dyżurny na stanowisku kierowania nie zdążył dowiedzieć się, gdzie dokładnie ma wysłać ratowników. Mimo to postanowiono działać.
Do Wieprza wysłano jednak kilka jednostek straży pożarnej i pogotowie. Po tym jak udało się zlokalizować adres zamieszkania zgłaszającej odnaleziono ją nieprzytomną i rozpoczęto akcję reanimacyjną. Jak się dowiadujemy, kobiety nie udało się uratować.
Wstępnie ustalono, że przyczyną śmierci 84-latki było nagłe pogorszenie się zdrowia.
Jak informuje policja, również w środę rano (25.10) w Wieprzy ratownicy zostali wezwani do 52-letniej kobiety, która nagle zasłabła i zmarła. Policja i prokuratura ustala, co było przyczyną tego zdarzenia. Istnieje podejrzenie, że w tym przypadku doszło do zatrucia czadem.
Policja wykluczyła działanie osób trzecich - powiedziała nam Agnieszka Petek, rzecznik prasowy powiatowej policji.
Dyskusja: