Prawie 40 razy wyjeżdżali strażacy do akcji w sobotę (1.04). Od rana do wieczora trawy płonęło dosłownie wszędzie. Czasami zdarzało się, że do interwencji wyjeżdżano kilkakrotnie w to samo miejsce.
Paliły się trawy w Kozińcu, Ponikwi, Skawcach, Łączanach i Tomicach. Ogromny pożar wybuchł w Brodach, gdzie spaliło się około 5 hektarów suchej trawy oraz zarośla pobliskiego lasu.
Kilkudziesięciu strażaków z JRG Wadowice, OSP Kalwaria, OSP Zebrzydowice, OSP Przytkowice, OSP Brody, OSP, Leńcze i OSP Zarzyce gasiło teren przez około godzinę.
Na granicy Małopolski i Śląska, u podnóża Kocierza, wybuchł pożar, który szybko przeniósł się na zabudowania. Strażacy ledwo co uratowali stodołę.
Po takich dniach jak ten, których ostatnio jest bardzo dużo, trudno po raz kolejny mówić o apelach strażaków i ekologów. Większość z tych pożarów powstaje przecież z głupoty ludzi. Strażacy załamują ręce.
Dnia 1.04.2017 o 14.08 zostaliśmy wezwani do pożaru trawy w Brodach (Brodzkie pola) po przybyciu na miejsce okazało się ...
Opublikowany przez KSRG OSP Zebrzydowice na 1 kwietnia 2017
Dyskusja: