W sobotę (14.01) w bazylice Ofiarowania NMP odprawiono msze święto za duszę porucznika Mieczysława Wądolnego, ps. „Granit" „Mściciel" oraz za jego żołnierzy.
W uroczystościach upamiętnienia por. Mieczysława Wądolnego oraz jego żołnierzy wzięli udział przedstawiciel Instytutu Pamięci Narodowej Maciej Korkuć, radny Małopolskiego Sejmiku Wojewódzkiego Filip Kaczyński, siostrzenica Mieczysława Wądolnego, żołnierz niezłomny Stanisław Matuszyk ps. „Góral", przewodniczący NSZZ Solidarność w Wadowicach Zdzisław Szczur, przedstawiciele środowisk patriotycznych oraz mieszkańcy Wadowic i Łękawicy.
Uroczystości zorganizowano dokładnie w 70. rocznicę śmierci Mieczysława Wądolnego. Inicjatorem uroczystości jest jest historyk Michał Siwiec - Cielebon oraz Instytut Pamięci Narodowej z Krakowa.
Po mszy uczestnicy złożyli kwiaty u stóp pomnika św. Jana Pawła II oraz pod Tablicą Pamiątkową poświęconą poległym, pomordowanym i zaginionym Żołnierzom 12 Pułku Piechoty Ziemi Wadowickiej oraz 12 Pułku Piechoty Armii Krajowej. Następnie przemaszerowano przed budynek Komendy Powiatowej Policji w Wadowicach, dawnej siedziby Powiatowego Urzędu Bezpieczeństwa Publicznego, gdzie delegacje złożyły wiązanki kwiatów oraz zapalono znicze. Jedna z teorii głosi, że zamordowany podczas obławy UB i KBW 17 stycznia 1947 roku Mieczysław Wądolny został pochowany na dziedzińcu dawnej komendy.
Gdy wspominamy żołnierzy, takich jak Mieczysław Wądolny „Granit" „Mściciel", to wspominamy tych, którzy byli obrońcami polskiej niepodległości, i byli tymi, którzy walczyli o Rzeczpospolitą Polskę, tę którą odbudowano w roku 1918 - mówił podczas swojego wystąpienia dr Maciej Korkuć z Instytutu Pamięci Narodowej w Krakowie.
Ostatnim akcentem upamiętnienia por. Mieczysława Wądolnego oraz jego żołnierzy było złożenie kwiatów pod krzyżem na wadowickim Cmentarzu Parafialnym.
Porucznik Mieczysław Wądolny (ur. 24 września 1919 w Łękawicy, zm. 14 stycznia 1947 w Łękawicy) by w latach powojennych żołnierzem partyzantki antykomunistycznej, dowódcą oddziału "Burza" w powiecie wadowickim w latach 1945-1947. Początkowo partyzanci „Mściciela" działali samodzielnie. W 1946 r. stali się jedną z jednostek bojowych krakowskiej organizacji zbrojnej pod nazwą Armia Polska w Kraju. Najprawdopodobniej za pośrednictwem APwK oddział Wądolnego został podporządkowany Józefowi Kurasiowi „Ogniowi" - dowódcy największego zgrupowania partyzanckiego w Krakowskiem.
12 stycznia 1947 roku na stacji PKP w Wadowicach została przypadkowo zatrzymana łączniczka niosąca meldunki dla „Mściciela". PUBP wydobył od niej szczegółowe informacje na temat miejsca jego pobytu w Łękawicy. Razem z nim przebywał tam jego zastępca Tadeusz Nowak ps. „Lola".
Akcję rozpoczęto 14 stycznia o świcie. Wądolny ujrzał napastników, gdy znajdowali się około 200 metrów od zabudowań. Strzelając z automatu próbował się wycofać w stronę pobliskiego lasu, ale tam KBW miało już wcześniej ustawione stanowiska erkaemów. Wądolny został trafiony w rękę. Zawrócił więc w stronę domów i zaczął się ostrzeliwać z niewielkiego zagajnika, dzielącego zabudowania od lasu. Ubecy chcieli jednak ująć „Mściciela" żywego. Kiedy cały zagajnik został otoczony stało się oczywiste, że Wądolny nie ma szans ucieczki. Ubowcy kilkakrotnie wzywali go, aby się poddał, oddając co pewien czas krótkie serie z erkaemów. Mieczysław Wądolny podłożył sobie granat pod brzuch i wyciągnął zawleczkę.
Rozerwane ciało Wądolnego ubowcy zabrali z miejsca walki. Nigdy nie odnaleziono jego grobu. Jednocześnie komunistyczny aparat bezpieczeństwa podjął działania mające na celu zafałszowanie prawdziwych okoliczności śmierci „Mściciela". Stworzono niespójną opowieść o tym jak w granat schowany w kieszeni przypadkowo trafił erkaemista, a żołnierze rzekomo widzieli, że Wądolny nie wyciągnął zawleczki. W latach osiemdziesiątych XX wieku wadowicki ubowiec Tadeusz Kosowski zamieścił w niskonakładowym wydawnictwie Akademii Spraw Wewnętrznych relację, gdzie wyraźnie napisał, że otoczony „Mściciel" był ukryty w zagajniku. Ubowcy go nie widzieli, a chcąc go wziąć żywcem strzelali w górę. Przyznał, że eksplozja i śmierć Wądolnego pokrzyżowała ich plany.
https://www.wadowice24.pl/nowe/wydarzenia/6025-w-wadowicach-upamietnili-niezlomnych-msciciel-i-inni-to-obroncy-polskiej-niepodleglosci.html#sigProGalleria9ae4ced9cc
Dyskusja: