W środku nocy w Łączanach w ogniu stanęła stodoła.
Budynek stał w gęstej zabudowę więc istniało zagrożenie, że ogień przeniesie się na sąsiednie inne zabudowania - mówi nam Mateusz Wełna-Kozioł, mieszkający w sąsiedztwie.
Na miejsce szybko wezwano straż pożarną i policję. Mimo, iż stodoła była od dawna nieużywana, to jednak zalegało w niej siano i elementy gumowe. Ogień był gęsty i niebezpieczny dla strażaków i okolicznych mieszkańców. Dodatkowo obok stodoły stał drewniany dom. Nie był zamieszkały od dłuższego czasu.
Na szczęście dzięki sprawnej interwencji strażaków z OSP udało się ugasić ogień zanim się rozprzestrzenił na całość budynku. Bardzo szybko również dotarło wsparcie okolicznych jednostek. Cała akcja trwała mniej niż godzinę - informuje nas pan Dariusz Książek.
To już kolejny taki przypadek w tej miejscowości. Mieszkańcy podejrzewają, że mogło dojść do podpalenia.
Strażakom szybko udało się opanować pożar.
Policja nakazała mi pilnowanie pogorzeliska, czy czasem nie roznieci się od nowa pożar, tak jak to miało miejsce ostatnim razem - mówi portalowi Mateusz Wełna Kozioł.
W tej sprawie, jak i poprzednich prowadzone jest dochodzenie policji.
https://www.wadowice24.pl/nowe/wydarzenia/5989-w-laczanach-splonela-trzecia-stodola-czy-ktos-bawi-sie-tutaj-zapalkami.html#sigProGalleria47ed5c37d6
Fot. Dariusz Książek
Dyskusja: